witoldrepetowicz witoldrepetowicz
145
BLOG

Kretyn z profesurą w akcji

witoldrepetowicz witoldrepetowicz Polityka Obserwuj notkę 6

Czy w USA profesorem może być każdy kretyn? Chyba tak. Nie tak dawno swoje występy próbował w Polsce dawać "profesor" od psychologii niejaki Paul Cameron, który bardziej się nadawał do kabaretu czy cyrku jako osobliwość przyrody. Teraz czytam o innym profesorku. Tym razem od prawa międzynarodowego. Specjalnie używam określenia "od" bo nazywanie takich osobników w sposób normalny uwłacza prawdziwym naukowcom.

Otóz  czytam na onecie, że niejaki Francis Boyle "profesor prawa z Uniwersytetu w Illinois" złożył "wniosek do Międzynarodowego Trybunału Karnego" w sprawie rzekomych "zbrodni przeciw ludzkości .. ble, ble, ble...." popełnionych przez Busha i jego administrację, wraz z wnioskiem o aresztowanie jego, Condi Rice, Donalda Rumsfelda, Alberta Gonzalesa i George'a Teneta. Szkoda, że tak mało, mógłby dołączyć np książkę telefoniczną do wniosku. Albo wnioskowac o aresztowanie całej armii USA. Byłoby to równie "mądre". Oczywiście pajacowanie profesorka podchwyciła pravda.ru a za nią onet.pl gdzie nastąpił istny wysyp "przemądrych" komentarzy małoletnich przygłupów, którzy już z wypiekami na twarzy podniecili się wizją poprzedniej administracji siedzącej w więzieniu haskim.

Śmiech, po prostu ogarnia mnie śmiech, jak można być takim kretynem. I będąc takim kretynem tytuować się profesorem prawa. Ja pomijam absurdalność zarzutów. Boyle to taki profesorek, co swoje usługi oferuje Hamasowi, czeczeńskim rebeliantom czy krwawemu reżimowi ajatollahów. Zwierzęca nienawiść do Izraela i lewacka aberacja posunięta do takiego stopnia psychotycznego, że uznał on Amnesty International za organizacją realizującą politykę USA i UK. To trzeba być wyjątkowym idiotą. 

Ale ten pożal się Boże profesorek to też całkowity prawny ignorant i może jedyni epodniecac kretyńskich małolatów anonimowo klepiących bzdury w internecie. Każdy kto ma minimalne pojęcie o Statucie Rzymskim Międzynarodowego Trybunału Karnego wie, że wypociny Boyle'a nie sa żadnym wnioskiem do MTK i mogą trafić wyłacznie do kosza na śmieci. Wystarczy doczytać art. 12 i 13 Statutu Rzymskiego by wiedzieć że MTK nie ma tu jurysdykcji i nie może wszcząć żadnego postęowania. Profesorek może co najwyżej przygotować wniosek któremuś z członków Rady Bezpieczeństwa NZ i dopiero jakby Rada Bezpieczeństwa coś takiego uchwaliła (teoretycznie mogłaby również uchwalić pozwanie wszystkich świętych) to można by mówić o "wniosku do MTK". Ale cóż - głupota i ignorancja nie ma granic.

Liczy się dla mnie przede wszystkim człowiek, jednostka, która ma prawo do wolności dopóty dopóki nie narusza wolności drugiego człowieka.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka