Kandydaci na urząd Prezydenta RP różnią się w wielu kwestiach ale są zgodni co do kontynuowania przez Polskę wsparcia członkostwa Turcji w UE. Jak już pisałem wczesniej jednym z głównych powodów, dla których podjąłem decyzje o głosowaniu na Jarosława Kaczyńskiego jest fakt, iz Bronisław Komorowski dokonał nieodpowiedzialnie populistycznej zapowiedzi wycofania wojsk polskich z Afganistanu. Wiadomo, iż decyzja ta została podjęta z dwóch powodów - populistycznej chęci przypodobania się niezbyt zorientowanym wyborcom oraz podpuszczenia ze strony niektórych państw UE. W ten sposób ustawiamy się w pozycji antyamerykańskiego ratlerka w szeregach NATO. Tymczasem poparcie przez Polskę akcesji tureckiej do UE dyktowane było tylko i wyłącznie faktem, iż taka była polityka amerykańska. Teraz gdy doszło do dość wyraźnej zmiany sojuszów w regionie Bliskiego Wschodu Turcja jako sojusznik USA straciła jakąkolwiek wartość. Turcja obecnie buduje swoja pozycję regionalnego mocarstwa w coraz mniej cichym aliansie z Iranem. Trwa to już wiele lat, od kiedy do władzy w Turcji doszli islamiści Erdogana. Czystka w armii spowodowała, iz armia przestała miec zdolność do gwarancji świeckości Turcji czego dowodem były fale aresztowań emerytowanych i czynnych oficerów armii pod zarzutem przygotowywania zamachu stanu. Jednocześnie tajemnica poliszynela jest współpraca slużb specjalnych Turcji i Iranu - trwająca od wielu lat - wymierzona przeciwko wspólnemu wrogowi: Kurdom. Teraz doszedł drugi punkt tej współpracy - prowokacje antyizraelskie. USA powinny zatem zapomnieć o wspieraniu europejskich aspiracji Turcji, jako nic już nie wartego pseudosojusznika. Polska natomiast nie powinna w tym zakresie dalej wspierać interesów amerykańskich zwłaszcza że one nie są już w interesie USA. A tym bardziej Europy! Zdecydowana większość Niemców czy Francuzów, a także mieszkańców innych państw europejskich nie widzi miejsca dla Turcji w UE. Po co zatem my mamy dalej być adwokatem Turcji?
86
BLOG
Komentarze