witoldrepetowicz witoldrepetowicz
433
BLOG

Krwawy Piątek w Kairze?

witoldrepetowicz witoldrepetowicz Polityka Obserwuj notkę 2

Czy dziś upadnie reżim Hosni Mubaraka? Trudno powiedzieć, choć to bardzo prawdopodobne. To, ze w Egipcie będzie "gorąco" pisalem już ponad tydzień temu (poprzednia notka) ale nie sądziłem że wypadki  potoczą się tak szybko. Dzisiaj jest piątek czyli dzień modłów wśród muzułmanów. W nocy aresztowano około 300 członków Bractwa Muzułmańskiego. Przyleciał również El Baradei z zamiarem objęcia przywództwa nad protestami jak również - w ich rezultacie - władzy. Władze tymczasem zablokowały dostęp do facebooka i twittera. Problem w tym że dziś manifestantom nie będzie potrzebny twitter czy facebook. Przy pierwszych manifestacjach Bractwo Muzułmańskie zajęło pozycję wyczekującą, ani nie popierajac ani nie odcinajac się od manifestacji, które były organizowane w dużej mierze przez osoby młode, prawdopodobnie nie stanowiące głównej bazy islamistów. Tymczasem Mubarak usiłował rozpędzić manifestacje z umiarkowaną brutalnością (tzn. nie masakrując ich lecz pałujac) - prawdopodobnie dlatego iż bał się reakcji USA na pełna brutalność. Jednakże wszystko wskazuje na to że to nie wystarcza. Tak samo było w Iranie w 1979 r. gdzie szach mając czerwone światło od USA na zmasakrowanie opozycji i zapewnienia ze CIA wszystko opanuje nie wyslal Niesmiertelnych przeciwko demonstrantom. Jak to się skończyło - wszyscy wiemy. Mubarak zrobił jeszcze jedną rzecz - próbował przypisać te protesty od razu Bractwu Muzułmańskiemu. Prawdopodobnie z dwóch powodów - po pierwsze aby miec bardziej "wolną rękę" do brutalnych metod stłumienia protestów (już wiadomo że USA jej mu nie da); po drugie - odciągniecia od protestów tych którzy boją sie islamizacji Egiptu czyli prawdopodobnie dużej czesci pierwotnych organizatorów (tez sie to nie udało). Tymczasem uderzenie w Bractwo nie spowoduje zablokowania dzisiejszych protestów lecz przyspieszy dzialania islamistow ktorzy teraz juz nie zachowaja postawy biernej, wyczekującej na stoswny moment przejęcia władzy korzystajac z chaosu, lecz będą starali się przejąc inicjatywę.

Moim zdaniem reżim Mubaraka upadnie. Być może już dziś, jeżeli Mubarak nie pójdzie na całość i nie dojdzie do rozlewu krwi na wielką skalę. Jednakze jesli do tego dojdzie to Mubarak znajdzie sie w izolacji i jego upadek tez bedzie bliski. Przypuszczem rowniez iz poczatkowo Bractwo Muzulmanskie bedzie udawać że się chce podzielić władzą i że jest za demokracją w Egipcie. Moze nawet El Baradei zafirmuje nowe władze przed Zachodem. Tylko ze potem bedzie trzeba zrobic wybory a po rozwaleniu partii Mubaraka, masowych aresztowaniach i egzekucjach jej czlonkow, jedyna siłą w Egipcie która będzie miała struktury przed wyborami będzie Bractwo Muzułmańskie.

Co zatem dalej. Za pół roku, najwyżej rok islamiści przejmą pełnię władzy w Egipcie, a Baradei wyjedzie na emigrację tak jak to musiał zrobić rok po rewolucji w Iranie pierwszy porewolucyjny prezydent Islamskiej Republik Abulhasan Banisadr. A na Egipcie sie nie skończy. Bractwo bedzie chcialo przejac wladze w Algierii, Libii, Sudanie, Jordanii a potem byc moze i w Syrii. Taki plan jednak spowoduje jednak konflikt miedzy sunnickimi islamistami a szejkami i emirami z półwyspu z Saudami na czele oraz z szyicko-alawicką koalicją Asadów, Iranu i Hezbollahu. To że będzie gorąco to jest pewne.

Liczy się dla mnie przede wszystkim człowiek, jednostka, która ma prawo do wolności dopóty dopóki nie narusza wolności drugiego człowieka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka