DeDeeN DeDeeN
534
BLOG

O przebiegłym Kaczorze i celach politycznychw

DeDeeN DeDeeN Polityka Obserwuj notkę 2

Pojawił się dzisiaj na Salonie tekst Jacka z Polski. Inspirujący. Sami Państwo się przekonacie.

Oto jego tytuł

 

Dlaczego J. Kaczyński nie chciał wygrać wyborów?

a potem wytłuszczone

Można postawić jak najbardziej wiarygodną tezę, iż Prezes Kaczyński po prostu nie chciał wygrać wyborów.

 

Tezy dostarczył p.Jacek a ja przeprowadzę dowód tylko tezę rozbuduję o cele tzw. polityczne.

 Otóż moja teza brzmi tak:

Jarsław Kaczyński nie chciał wygrać wyborów, po prostu dlatego, że swoje cele polityczne najskuteczniej realizuje w opozycji.
/użycie mniejszych liter przypadkowe, bez związku z jakością (wielkością) tezy , zo to przegięcie nie/

Dlatego J. Kaczyński nie chciał wygrać wyborów bo:
Brak władzy i przebywanie w opozycji nie przekreśla skutecznego działania tj. realizacji celu politycznego dla którego utworzona została partia.
Proszę się jeszcze nie śmiać.

Proszę pozostać przy tekście,bo dopiero teraz będzie śmiesznie.

Jest wiedzą powszechnie znaną, że w okresie sprawowania władzy przez J.Kaczyńskiego jego celem było inwigilowanie i podsłuchiwanie społeczeństwa. Sprawując władzę cel ten realizował jakoś tak, powiedzmy byle jak. Ale prosty zabieg polegający na skutecznym uchyleniu się, na oczach całego kraju,od odpowiedzi na pytanie -Dlaczego w tym roku zdrożały jabłka? ,(kiedy każde dziecko wiedziało,że z powodu przymrozków w maju), zrobiło z niego kompletnego debila, któremu odpowiedzialny naród, władzy powierzyć przecież nie mógł. I nie powierzył.
I o to chodziło! Cel ruszył z kopyta!
Od tej pory słupki podsłuchiwalności i inwigilowalności tak poszły w górę, że pan Bondaryk został z-a-s-k-o-c-z-o-n-y!.

Kaczor chciał, ale nie umiał; Donald nie chciał, ale mu się udało!

Pewnie niechcący, ale czy to ważne dla upitego powodzeniem podstępnej operacji - Kaczora?. Absolutnie...

Cel jest cel, a dynamika i sprawność realizacyjna napawa. Miło popatrzeć!.
"Niech więc dalej rządzi i realizuje moje cele, ja odpocznę" pomyślał Kaczor, kupując kitykata.

A tłumy utytułowanych autorytetów nie mogą się nadziwić jak można po serii tak kompromitujących porażek, dalej realizować swoje podłe cele. Tego nie ma w żadnych skryptach i wytycznych. No to skąd ma wiedzieć pan profesor?.

To be or not.. to pikuś!

Oto jest pytanie!

Skąd ma wiedzieć pan profesor????!

PODŁY KACZORZE ODPOWIEDZ !!!

Podobnie było z innym niemrawo realizowanym celem - antagonizowaniem i dzieleniem społeczeństwa. Niby się starał ale jakież to miał nieudacznik osiągnięcia w porównaniu z następcą?. Ktoś pamięta?  pewnie jakieś były.. takie same siermiężne jak sam Prezes, ale znikły ze sceny ze wstydem, gdy wkroczył na nią oskarowy Wajda wspomagany Ku(c)tzem. /to (c)to nie złośliwość, lecz sentyment/

Od tego wkroczenia widowisk i happeningów przybyło. Szczególnie znaczenie w pełnieniu dziejowej misji przpadło spektaklom pod gołym niebem. Pojawiły się w przestrzeni publicznej i zawładnęły nią, a że przestrzeń była lokalna, to ją telewizja swoją misją roztransmitowała po kraju,żeby wszyscy wiedzieli gdzie jest linia rozdziału dobrego od złego, radosnego od ponurego, postępowo nowoczesnego od wsteczniacko wycofanego. I żeby w każdej wsi i miasteczku władza taką samą mogła sobie przez rynek namalować. I się "pięknie podzielić" według centralnych wzorców.

No i to jest dopiero profesjonalna robota w dziedzinie "dzielenia" a nie jakieś kaczorowe pierdu pierdu.

A przy okazji tego zbożnego dzielenia, życie intelektualne wraz z artystycznym w kierunku postępu zostało pogonione, inspirującą awangardą widowiska i zmuszone do opuszczenia zatęchłych trzęsawisk dotychczasowych metod. No, korzyści była kupa bo kraj rozwinął nam się w tyralierze postępu wielobarwnego i odciął od szarzyzny, czyli pełny sukces, pełny sukces
panie i panowie. Tym bardziej, że i prawdziwa kupa fajnie wypadła kiedy kilku statystów emocji dziejowych zmian nie wytrzymało i jeden się zesrał a kilku zeszczało. Same korzyści. Nieprzebrane!. Kraj podzielony w parę dni.
Sprawnie i (...)*, choć chyba nie do końca, ale to jeszcze nic pewnego, więc nie mówmy o tym.

I tak właśnie wygląda profesjonalna robota w dziedzinie "dzielenia" a nie jakieś kaczorowe pierdu pierdu.

Czyżby, to było wszystko nam się zdarzyło( kurna jak mi się ładnie napisało! łochocho..), gdyby Jarkacz nie przeszedł do opozycji?
I uparcie dzierżył władzę? Oczywiście, że nie!

Nawet najwięksi jego fani przyznają, że nie! Brak polotu, po prostu, brak polotu na taki P-R-O-F-E-S-J-O-N-A-L-I-Z-M

Za małe skrzydła na ten wiatr!

Ale on też o tym wiedział, więc czym prędzej oddał władzę. Znaczy się, wkręcił Tuska. Co??? Tuska wkręcił? Niemożliwe!

A jednak. Bo oto proszę sobie wyobrazić, jakżesz musiał się cieszyć, kiedy co wieczór, mógł wraz z kotem, pooglądać sobie bezpośrednią transmisję z "realizacji swojego celu politycznego"? Znaczy- "Skutecznego podziału narodu."
Osiągnął cel? ba, nie opuszczając fotela! To po co mu się męczyć?
    
Główne ośrodki intelektualne kraju poczuły odpowiedzialność i obowiązek zbadania, opisania, sklasyfikowania tego fenomenu.
Zakupiono siatki na motyle i szpilki.Mogą się przydać.Trwają ustalenia do czego?
 
Polecam mój tekst, on może pomóc.

Polecam też stronę Aleksandra Ściosa. Na pewno się przyda.To ponura lista rankingowa działań Przebrzydłego...
Perfidnego.. ale skutecznego!

A gdyby chciał rządzić? Mógł, przecież to było względnie łatwe. Ustanowić "Order Orła Dwugłowego" z sześcioma diamentami i trzema wieńcami, rozdać ponumerowane starannie dobranym osobom, a potem konsekwentnie w wyznaczonych wzrokiem ptaka kierunkach... i rządziłby ho! ho!... dożywotnio.

A cele? ktoś spyta? .. koniec jaj! Po co cele jak jest władza!

Tych którzy dotrwali, pozdrawiam.


 

 

DeDeeN
O mnie DeDeeN

Przezorny. Nigdy nie spadnę, bo nigdzie nie włażę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka