Wkurzam salon Wkurzam salon
4875
BLOG

Rafał Ziemkiewicz. "Wkurzam salon". Odcinek IV

Wkurzam salon Wkurzam salon Polityka Obserwuj notkę 6

 

 

Ale inteligent sam w sobie to „brand” raczej słaby

Tu się mylisz bardzo! Bierzesz za dobrą monetę te inteligenckie lamenty, w których nasi intelektualiści się lubują, że nikt nas nie kocha, nikt nas nie ceni; byle cham, który się nabrał pieniędzy, chociaż nie umie jeść nożem i widelcem i zakłada białe skarpety do czarnych mokasynów, więcej w tym społeczeństwie znaczy... Archetypiczna scena z „Dnia świra”, gdy Kondrat, nauczyciel, przeżywa upokorzenie tym, że tak podle mu płacą...

No bo nauczycielom rzeczywiście podle płacą!

W stosunku do czego? Do ich wykształcenia czy do czasu pracy i dwumiesięcznych wakacji? Jak to wymierzać? Zapewne mają prawo czuć się niezadowoleni, i nie oni jedni. Ale zajrzyj do prac profesora Henryka Domańskiego, a zobaczysz czarno na białym, że grupą społeczną, która najbardziej zyskała na przemianach po 1989 roku, jest budżetówka. To są twarde, liczbowe dane. Znajdziesz tam także coś, co jest dla rozmowy na ten temat ważniejsze, badanie: kim byś chciał, żeby było twoje dziecko? Na tak zadane pytanie prawie 90 procent Polaków wybiera odpowiedź: inteligentem. Nie biznesmenem, nie księdzem, nic innego nie wydaje się dziś Polakom tak godne szacunku, tak dobre dla własnego dziecka, jak żeby było inteligentem. To pokazuje, jaka naprawdę jest siła tego brandu. I dlatego ten, kto zdobył władzę nadawania tego miana, może mobilizować tu ogromne poparcie.

Gdyby tak było, Unia Demokratyczna rządziłaby do dziś.

Właśnie nie, bo UD tego miana wszystkich poza swoim gronem pozbawiała. To był jej błąd, wynikający z głębokiego, „salonowego” odruchu. My jesteśmy prawdziwymi inteligentami, my jesteśmy od wszystkich lepsi, wy nigdy nie będziecie tacy dobrzy jak my. To budziło wściekłość i chęć pogonienia pyszałków w diabły, co też szybko wyborcy uczynili. A Platforma odwrotnie: wy, którzy na nas głosujecie, jesteście inteligentami. Jesteście elitą. Wystarczy, że jesteście z nami, a możecie się czuć lepsi od tych, którzy z nami nie są.

To było genialnie proste. Mówiąc językiem spotów kampanii z 2007 roku, Kaczyński pokazywał „salon” i mówił: zagłosujcie na mnie, to ja ten „salon” rozpędzę kijem. A Tusk odpowiadał: zagłosujcie na mnie, to ja was do tego „salonu” wprowadzę. Musiał wygrać, bo to był ten właśnie moment, kiedy Polakom zaczynało być lepiej i niczego nie chcieli tak mocno jak awansu. 

Ale Tusk nie był wcale kandydatem elit. Raczej Lewica i Demokraci, Kwaśniewski, wcześniej Geremek, którego Platforma zdradziła, wychodząc z Unii Wolności...

Dlatego ten numer by się Tuskowi nie udał, gdyby „salon” nie porobił się ze strachu przed Kaczyńskim. Wtedy padło hasło „Tusku, musisz”, a tak naprawdę, właśnie oni musieli i w większości czują, że muszą nadal, choć w chwili gdy rozmawiamy, widać już, że epoka Tuska się kończy. Oczywiście, jeśli spojrzeć na to trzeźwo, PO jest raczej partią parweniuszy, ludzi takich jak Miro i jego Zbychu. Sam Tusk, powiedzmy sobie, też przecież jest człowiekiem, który rozrywki szuka na boisku, a nie w teatrze. Ale to było raczej jego siłą. W przeciwieństwie do nadętych UD-eków jawi się jako żywy dowód ? ja zostałem inteligentem i ty też możesz.

Jarosław Kaczyński bardzo często podkreśla, że Tusk nie jest inteligentem. Nie ukrywa, że uważa się za mądrzejszego i lepiej urodzonego, że nie wychowywał się na podwórku...

Że Platforma to lumpy, bo nie wiedzą, że kobiecie ustępuje się pierwszeństwa albo wstaje się, kiedy się z nią rozmawia. I poucza dziennikarzy, że „w Polsce obowiązują pewne zasady kultury”. Zawsze pisałem, że on wywodzi się z tej samej formacji umysłowej co Unia Demokratyczna, że jest taki jak to środowisko, choć został przez nie odrzucony. Chyba mnie z tego powodu nie lubi, ale to właśnie jeden z wielu dowodów. Oczywiście to dokładnie to samo wizerunkowe samobójstwo, które popełniła partia Mazowieckiego. Sugerując, że PO to lumpy, sugeruje to także jej wyborcom, a to jest przeciwskuteczne. Zwłaszcza gdy trafia na prawdziwych cymbałów, których tytuł do elitarności jest bardzo wątły i oni sobie w duchu zdają z tego sprawę.

 

 

Na następny odcinek zapraszamy w poniedziałek o godzinie 17. Książka jest już w sprzedaży.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka