Klika czyli struktura. Czy też kliki a struktura. Zacznijmy od tego, że jest pewna struktura. Struktura stanowisk, instytucji, najszerzej struktura społeczna. Nie będę tu tworzył wielkiej teorii czy też zanadto rozwodził się ani też nie staram się być nadmiernie precyzyjny. Jest więc struktura i są kliki, koterie umieszczone w różnych miejscach struktury, często nie powiązane ze sobą. Jest formalna struktura i kliki pasożytujące na strukturze, infiltrujące strukturę. Przykładem mogą być nieformalne kliki partyjne umieszczone w "formalnej" strukturze i to przecież i tzw. władza i opozycja tworzy te kliki. Klika rządząca infiltruje struktury globalne tj. państwowe oraz lokalne a klika opozycyjna ma struktury lokalne itp, itd. Oprócz tego są kliki nie powiązane wprost z partiami politycznymi. I z tymi klikami w wiekszości mamy do czynienia. Zwyczajne kliki. To taki nieco drętwy wstęp. Drętwo teoretyzuję. Właściwie nie o tym miałem pisać ale obchodzę temat czy też kliki w moim miejscu pracy, ale do walki z klikami potrzebna jest, no nie wiem, nienawiść może. Jakieś tam paliwo aby podjąć walkę i zrobić aferę. Ja czuję wstręt i absmak. Nie lubię też wrzasku i afer. Ręce opadają jednym słowem. Mali, wstrętni, pazerni ludzie. Ale to jest przecież powszechne i powszechnie akceptowane. Może kiedyś uszczegółowię. Teraz tylko sięgnę pamięcią, dawno, dawno. Kiedyś po studiach, miałem wtedy pewne osiągniecia, po napisaniu wybitnej pracy magisterskiej ciotka powiedziała: może zostaniesz dyrektorem i wtedy zatrudnisz moich synów, chyba nie zapomnisz. No qr** po pierwsze nie nadaję się aby być jakimś tam dyrektorem, nie ten typ psychologiczno-osobowy, po drugie jej synalkowie, dla mnie ważne są więzi duchowe a nie rodzinne. Co tam jeszcze dodać... chyba to, Polska to jedna duża klika. Taki styl życia, takie obyczaje. Nieliczni z tym walczą, ale to wariaci są...
Dopisuję. Jednak męczy mnie fakt, że klika zwycięża. Obojętność czy też unikanie walki czy zwarcia to nie jest metoda. Tolerancja? Nadmierna tolerancja? Brak energii życiowej czy też malejąca, bierne oczekiwanie na śmierć. Mieszane mam uczucia jednym słowem. Nie mam także jasności a może mam ale...
Kilka linków...
https://forsal.pl/artykuly/936482,kryzys-polskiej-nauki-ciemna-strona-akademickiego-swiata-w-polsce.html
https://www.salon24.pl/u/matuzalem/672381,pogaworzymy-o-podatkach
...
Z innej beczki
https://forsal.pl/swiat/unia-europejska/artykuly/7749848,wysoka-cena-pieniedzy-z-ue-przeplywy-finansowe-polska-thomas-piketty.html
...
