Wiele straciłem przez picie alkoholu. Na terapii jest nawet poświęcona temu specjalna część: destrukcja.
Ostatnio jednak zauważam, że zdarzyło się w moim życiu kilka rzeczy związanych z alkoholem, a bynajmniej ich nie żałuję.
Upiłem się i w środku nocy, rozżalony zaczepiłem na czacie dziewczynę. Okazała się nią moja Żona.
Po śmierci ojca na stypie nie wylewałem za kołnierz. Potem jeszcze dopiłem się z bratem. Nie pamiętaliśmy, o czym była rozmowa (relacjonowała nam rano Żona), aczkolwiek od tego momentu zaczęło się nam polepszać.
Nie twierdzę, że moje picie było dobre. Nie próbuję wybielać tamtego czasu.Twierdzenie, że mam tylko złe wspomnienia, byłoby jednak w moim przypadku nadużyciem. Nie jestem dumny z wielu wydarzeń i momentów. Wstydzę się ich. Wstyd mi za swoje zachowanie, spowodowane piciem alkoholu. Jestem szczery wobec siebie. Nie tylko jeśli o uzależnienie chodzi.