Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
48
BLOG

Debaty pokazują pustkę programową i bezbarwność Donalda Tuska

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki Polityka Obserwuj notkę 5

Aleksander Kwaśniewski wygrywając debatę z Donaldem Tuskiem bardziej pomógł Jarosławowi Kaczyńskiemu niż sobie. Tusk z kolei, po jednorazowym błysku w ubiegły piątek, ponownie dał się poznać jako polityk bezbarwny. Przy okazji wyszła na jaw jego sztuczność i kompletna niestałość przekonań politycznych.

 

Kwaśniewski doskonale odrobił zadanie domowe, jakie zostało mu nałożone po debacie Tusk - Kaczyński. Nie dał się ograć przy pomocy marketingowych sztuczek, na których w piątek poległ premier. Żal było patrzeć na Kaczyńskiego, gdy nie potrafił uciec od pytań o cenę chleba, ziemniaków i rzodkiewki.

 

Ciekawe tylko ilu swoich zwolenników Tusk w piątek zniesmaczył, gdy jako liberał wysyłał sprzeczne sygnały. Kto bowiem słyszał, aby liberałowie debatowali nad cenami chleba? One są jakie są i nikomu nic do tego. To rynek je ustala.

 

Kwaśniewski pytanie tego typu - w tym przypadku o zakładanie firmy krok po kroku - zbył doskonałym unikiem. Tego wyrachowania i refleksu zabrakło Kaczyńskiemu. Gdy okazało się, że były prezydent jest odporny na wszelkie pułapki, to stało się jasne, że nie może przegrać. I nie przegrał.

 

Problem Tuska polega na tym, że nie jest on w stanie - na poziomie merytorycznym - pokonać obecnie jakiegokolwiek przeciwnika. Nie jest w stanie, bo w takiej walce musiałby się jasno zadeklarować. Krok po kroku opowiadać się za konkretnymi rozwiązaniami. A tego zrobić nie może, bo w zależności od rozmówcy Tusk ma inne poglądy.

 

Kaczyńskiego atakował przed znaczną część debaty z lewej strony, kreując się jako obrońca „zwykłego człowieka” i akcentując wzmocnienie jego praw socjalnych. Z kolei Kwaśniewskiemu chciał podstawić nogę przymilając się do biznesmenów. W jednym przypadku osiągnął swój cel, w drugim przeciwnik odsłonił jego podchody. Tylko, że uczciwi intelektualnie wyborcy PO – nie wykształciuchy – mogli nie zrozumieć tych dwóch twarzy Donalda Tuska i zadać sobie pytanie, który Tusk jest prawdziwy.

 

Nie od dziś widać, że PO nie ma swojego pomysłu na rządzenie.  Jedyne na czym buduje swą popularność, to totalna krytyka PiS. Debaty tylko wzmacniają programową pustkę PO. Tak jest w odniesieniu do każdego podejmowanego w nich wątku.

 

Dla przykładu – Tusk krytykował Kaczyńskiego, podobnie jak wczoraj Kwaśniewskiego, za nasz udział w wojnie Iraku. Jednak nie dowiedzieliśmy się co zrobi, kiedy PO przejmie władzę. Czy będzie chciał wycofać żołnierzy, czy może twardo postawi się Amerykanom i zażąda zapłaty za naszą obecność w Zatoce?

 

Co chce zrobić w sprawie szpitali? Z jednej strony mówi o tym, że obecne rozwiązania krzywdzą lekarzy, którzy domagają się prywatyzacji - a z drugiej wczorajsze słowa o prywatyzacji skwitował jako „wyrwane z kontekstu”. Z jednej strony broni lekarzy, z drugiej staje - jak w piątek - po stronie pani Ewy - pielęgniarki ze Świętokrzyskiego.

 

 

Bulwersujące jest również jego zachowanie odnośnie wyjazdów Polaków do pracy poza nasze granice. Kto bowiem, jeśli nie Platforma Obywatelska, tak bardzo zachęcał młodych ludzi do popierania naszej akcesji do UE, bo dzięki temu miała się otworzyć możliwość legalnego zarobkowania zagranicą?

 

Otworzyła się, dwa miliony Polaków z tej szansy skorzystało, dlaczego więc nagle Donald Tusk twierdzi, że jest to coś złego i dyskwalifikuje rządzących. O ile pamiętam, Polacy mieli wyjeżdżać z kraju.

 

To tylko polityczni wariaci, zdaniem dzisiejszych oburzonych, chcieli przed nimi zamykać granice i marnować ich życiowe szanse na dorabianie się w euro i podróżowanie po świecie. Okazuje się, że dzisiaj do tych niegdysiejszych wariatów i pogromców polskich nadziei na lepsze jutro dołączył Donald Tusk i jego partia.

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka