Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński
465
BLOG

O potrzebie budowy silnego państwa

Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński Gospodarka Obserwuj notkę 15

Na przestrzeni ostatnich dwóch stuleci Polacy nieczęsto mieli możliwość budowy suwerennego bytu państwowego, poprzez który moglibyśmy jako Naród tworzyć fundamenty własnej podmiotowości. Będąc precyzyjnym, należy wskazać że od 1795 r. taką szansę mieliśmy szczęście uzyskać ledwie dwukrotnie. Po raz pierwszy miało to miejsce w 1918 r., na skutek wynikających z I Wojny Światowej zmian w ładzie międzynarodowym. Drugi raz taka okazja nadeszła w 1989 r., kiedy to wobec przegranej Związku Sowieckiego w zimnej wojnie przestaliśmy być protektoratem Moskwy.

Niestety, po 25 latach od utworzenia III Rzeczpospolitej niezwykle łatwo dostrzec, że elity kształtujące obecną formułę państwowości polskiej kierowały się całkowicie odmiennym sposobem myślenia, niż te z czasów II RP. Przede wszystkim, w przeciwieństwie do polityków przedwojennych, rządy kształtujące pookrągłostołową Polskę w zdecydowanej większości nie rozumiały znaczenia silnej narodowej gospodarki dla suwerenności kraju.

Najważniejszym hasłem, które przyświecało budowniczym III RP, był frazes "najlepszą polityką gospodarczą jest brak polityki gospodarczej". Oznaczało to ślepą wiarę w zbawienną moc skrajnie liberalnego podejścia do gospodarki, połączoną z bezmyślną wyprzedażą majątku narodowego. Rozpoczął się on tzw. planem Balcerowicza, który wespół z innymi działaniami kolejnych ekip rządzących poskutkował bezpośrednią likwidacją wielu gałęzi polskiego przemysłu, polskiej bankowości i polskiego handlu. Staliśmy się, jak zauważył w swoich publikacjach prof. Witold Kieżun, krajem o strukturze gospodarki zbliżonej do państw afrykańskich – byłych kolonii potężnych mocarstw zachodnich.

Elity II Rzeczpospolitej doskonale zdawały sobie sprawę, że tylko silne państwo może zapewnić swoim obywatelom dostatek i bezpieczeństwo. Ponad 20 lat trwania ówczesnej Polski było czasem wielkich osiągnięć, uzyskiwanych dzięki aktywnej polityce gospodarczej rządu. Mężowie stanu okresu międzywojennego doprowadzili do stworzenia jednolitego państwa z ziem odzyskanych od trzech różniących się zasadniczo zaborców. Nie bez trudności udało się dokonać unifikacji kraju, mimo że każda z jego części miała w stanie pierwotnym odrębny system prawny, a także inny poziom rozwoju. Powstały nowe i silne gałęzie przemysłu, m. in. przemysł zbrojeniowy, motoryzacyjny czy elektrotechniczny. Ówczesne elity nie bały się wielkich narodowych projektów, takich jak budowa Gdyni czy Centralnego Okręgu Przemysłowego. Udało nam się także uniezależnić gospodarczo od czynników zewnętrznych, w głównej mierze od Niemiec.

Dogmatem gospodarczym III RP było natomiast odrzucenie powszechnego na Zachodzie sposobu myślenia, zgodnie z którym państwo odpowiada za los swoich obywateli. Współczesne elity prowadzą politykę zwijania państwa, połączoną z wmawianiem Polakom, iż władza nie ma wobec nich żadnych obowiązków. Rozmyślnie, m. in. poprzez system edukacji, kolejne rządy niszczyły poczucie wspólnych celów i interesów narodowych, usiłując przekonać obywateli, że liczy się tylko egoizm jednostki. Skutkiem takiej polityki jest obecny stan państwa, które skapitulowało wobec kilkunastoprocentowego bezrobocia i ogromnej liczby rodzin żyjących poniżej minimum socjalnego. Naród wymiera, zaś miliony młodych ludzi wyjechało bądź planuje wyjechać za granicę, gdzie stają się tanią siłą roboczą tamtejszego rynku pracy. Jedyną partią polityczną, która będąc u władzy w sposób zdecydowany usiłowała odwrócić ten trend, było Prawo i Sprawiedliwość.

To, co się udało we współczesnej Polsce w skali całego 25-lecia, wynika w znacznej mierze z nacisku czynników zewnętrznych, narzucających naszym elitom pewne normy postępowania. Chodzi tutaj przede wszystkim o Radę Europy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, NATO i Unię Europejską, które doprowadziły do wprowadzenia w Polsce opracowanych przez siebie standardów w dziedzinie ochrony praw człowieka, dyscypliny finansów publicznych, prawa pracy czy polityki obronnej. Rzadko w Polsce głos decydujący mieli politycy, mający własną wizję państwa, niekoniecznie sprowadzającą się wyłącznie do wypełniania norm narzucanych przez ośrodki zagraniczne.

Niestety, czynniki zewnętrzne miały również negatywny wpływ na pozbawione planu elity III Rzeczpospolitej. Kształt transformacji ustrojowej wynikał, m. in. z dyktatu mocarstw Zachodu, chcących by nowa struktura własnościowa polskiej gospodarki uczyniła z naszego kraju państwo peryferyjne.

Trwające od 7 lat rządy Donalda Tuska są uosobieniem wszystkiego, co w 25 latach trwania III Rzeczpospolitej było najgorsze. Prawo i Sprawiedliwość jest partią wielkiej zmiany, sprowadzającej się nie tylko do odsunięcia od władzy obecnej ekipy, ale polegającej również na zmianie całego systemu. Tym był projekt IV Rzeczpospolitej, postulujący budowę nowego państwa, nawiązującego do dorobku naszych poprzedników z II RP. Chcemy odejść od polityki, na skutek której jesteśmy dzisiaj produkującym tanią siłą roboczą peryferium Europy, na rzecz budowy silnego kraju, który zapewni swoim obywatelom dostatnie życie.


Zachęcam do polubienia mojej strony na Facebooku:
http://facebook.com/jasinski48




 

 

 

Mój fanpage na Facebook'u:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka