Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski
77164
BLOG

Dlaczego ryba nie jest mięsem?

Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski Kultura Obserwuj notkę 2

Chodzi oczywiście o katolickie zwyczaje postne.  Większość katolików nadal trochę pości, ale pyta.  Skąd się wzięły posty? Dlaczego post od mięsa? Dlaczego ryba jest dozwolona? Za zaniedbywaniem postu stoi także niezrozumienie, a nie samo unikanie wysiłku.

Tytułowe pytanie, dlaczego w piątki nie je się mięsa, ale rybę wolno, nawet teologowi może sprawić kłopot. Choć jest zadawane, przeważnie pozostaje bez odpowiedzi.

Wyjaśnienie leży w tym, że w starożytności mięso było jedzeniem luksusowym i odświętnym. Wobec trudności z przechowywaniem mięsa, po zabiciu zwierzęcia wydawano przyjęcie i zapraszano krewnych i sąsiadów. Oni się przy okazji rewanżowali. W związku z tym jedzenie mięsa kojarzyło się z wystawną ucztą.

W miastach, gdzie mięso kupowano, było ono stosunkowo drogie. Ryba natomiast w krajach nad Morzem Śródziemnych stanowiła pokarm ludzi biedniejszych, codziennie dostępny. Z Ewangelii wiadomo, że na zwykły posiłek składał się chleb i pieczona ryba. Niejedzenie mięsa oznaczało więc jedzenie skromnie.

Jak z tego wynika, post piątkowy od mięsa nie ma wiele wspólnego z wegetarianizmem. Ten jest w Piśmie Świętym potraktowany krytycznie. Św. Paweł nazywa jedzących tylko jarzyny „słabymi” (por. List do Rzymian 14). Chodzi o słabość wiary, która nie powinna być oparta na zakazach dotyczących żołądka. Chrześcijaństwo odrzuciło żydowskie zasady koszerności. Niemniej jednak św. Paweł przykazuje, by zostawić w spokoju tych, którzy byliby do przepisów tego rodzaju zbyt przywiązani i się nad nich nie wynosić.

Sens zwyczajowego postu piątkowego jest więc taki, że kiedy chrześcijanin wspomina śmierć Chrystusa, nie powinien ucztować, świętować, bawić się. W związku z tym powinien jeść skromnie. Od razu widać, że pominięcie przykazania kościelnego „w czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać” to błąd, podważający istotę postu. Należy bowiem do niego wstrzymanie się od przyjemności i luksusów.

Jeszcze w czasach komunistycznych jeden z moich wujków jako ekspert w delegacji rządowej zwiedzał wraz z nią klasztory prawosławne w ówczesnym Zagorsku. Przepraszając za dzień postny, zaproszono ich na obiad. A tam stół pełen rybnych i innych specjałów… Nie pości ten, kto mięso zastępuje pstrągiem i łososiem.

Skądinąd zasady postne w prawosławiu w stopniu znacznie większym niż w katolicyzmie przechowały zwyczaje starożytne, wymagające surowego postu w Adwencie i Wielkim Poście. Te jednak zwyczaje wynikły w dużej mierze z inicjatywy mnichów, szukających okazji do większej ascezy. Potem to samo narzucono świeckim. Dziś wahadło odchyliło się w drugą stronę, poszczenie zostało w krajach zachodnich całkiem zaniedbane. A jak być powinno?

 

Post w Biblii

W Starym Testamencie okazją do postu była żałoba i pokuta. Poszczono po śmierci bliskich i w dniach klęski narodowej. Post obowiązywał i obowiązuje Żydów w pokutny Dzień Przebłagania, Jom Kippur. Post był radykalny, nie jedzono wcale. Poszczono na znak żalu za grzechy i dla przeproszenia Boga.

Innymi słowy, post wyrażał stan wewnętrzny człowieka, stanowi serca odpowiadał stan ciała. W ciężkich chwilach nie chce się i nie wypada zastawiać stołu. Stypy to zwyczaj pogański, powiązany z ideą, że dusze zmarłych potrzebują jedzenia.

Elementem żałoby i pokuty było też sypanie popiołu na głowę. Porządne a nie symboliczne, jak w obrzędzie Środy Popielcowej. Towarzyszył temu nędzarski strój, tak zwany wór, czyli zamiast zwykłych szat przepaska na biodra, zrobiona z worka z szorstkiej ciemnej wełny koziej, którego boki rozpruto.

Gdy przeciwnicy zarzucali uczniom Jezusa, że nie przestrzegają postów, odpowiedź sama się nasuwała: nie mają oni żadnych powodów do żałoby i pokuty, żyjąc radością nadchodzącego królestwa Bożego. (W święto wręcz nie powinno się pościć – i rzeczywiście, Żydzi zalecali w szabat dobrze zjeść, a dziś święta kościelne znoszą post. Nie pości się w niedziele.)

Jezus powiedział wtedy: Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć (Ewangelia św. Marka 2, 19-20 i teksty równoległe). Jezus umarł w piątek. Na podstawie powyższej przepowiedni chrześcijanie zaczęli więc pościć w Wielki Piątek jako rocznicę śmierci Jezusa na krzyżu oraz we wszystkie piątki.

Co do zasady nie jest to, jak widać, przepis kościelny, lecz wskazanie biblijne i Jezusowe. Natomiast wobec zwięzłości zapowiedzi Jezusa, Kościół dokładniej określał sposób poszczenia. Typowa forma to post ścisły w Wielki Piątek oraz wstrzymanie się w zwykłe piątki od jedzenia wystawnego, w tym mięsa, oraz od zabawy.

Środa Popielcowa to także dzień postu ścisłego, który rozpoczyna Wielki Post, trwający czterdzieści dni, do Wielkiego Tygodnia. Ten post z kolei nawiązuje do postu Jezusa, który poprzedził swoją działalność publiczną czterdziestodniowym pobytem na pustyni. Inspirowany był on czterdziestoma latami wędrówki Izraela po wyjściu z Egiptu.

Post wyraża w tym przypadku trud człowieka i oderwanie się od spraw ziemskich na rzecz zwrócenia się ku Bogu. Jako praktyka chrześcijańska bierze się z pragnienia naśladowania Jezusa i towarzyszenia mu. Jako minimum odpowiadające sugestiom Ewangelii należałoby traktować post ścisły w Środę Popielcową oraz wstrzymanie się od przyjęć w Wielkim Poście.

Posty w Adwent, podobne do Wielkiego Postu, to zwyczaje późniejsze. Inspiracją było czekanie w skupieniu na Chrystusa. Początki tych zwyczajów przypadają dopiero na IV wiek. W Polsce przyjął się zwyczaj postu ścisłego przed wieczerzą wigilijną, a więc na koniec Adwentu.

 

Jak dziś?

Wobec zaniku praktyk postnych w świecie zachodnim, oficjalne wskazania kościelne zostały bardzo złagodzone. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by chrześcijanie rozumiejący sens postu, a zwłaszcza duchowni, praktykowali go dobrowolnie. Wolno też uważać, że choć narzucanie obowiązkowych postów pod groźbą grzechu nie ma sensu, to jednak przepisy obecne są zbyt kapitulanckie. Co można by świadomym katolikom zaproponować?

Post ścisły to post ścisły. Obecna zasada, że ma on polegać na jedzeniu tylko raz dziennie do syta, wydaje się w świetle zasad biblijnych i dawniejszej tradycji chrześcijańskiej niezbyt poważna. W dodatku mnóstwo ludzi na świecie z biedy i tak je tylko raz dziennie. Zdrowi dorośli mogą i powinni pościć przed wigilią, w Popielec i w Wielki Piątek.

W odniesieniu do zwykłych piątków można praktykować jedzenie skromniej. Kto zechce, może i w te dni nie jeść wcale, ograniczając się do płynów (w tym w razie potrzeby kalorycznych, żeby uniknąć bólu głowy czy osłabienia w pracy). Spotyka się ograniczanie jedzenia w tym dniu do chleba i wody. Nie należy rzecz jasna takich praktyk traktować rygorystycznie, jako ślubu, lecz jako wybór. Choroba czy dłuższa podróż uzasadnia rezygnację z postu.

Inne zwyczaje obecne, jakie można naśladować, to dość popularne w Polsce wyrzekanie się w okresach postnych picia alkoholu czy jedzenia słodyczy. Należałoby unikać tego wszystkiego, co jest luksusem i symbolem świątecznej obfitości. W krajach zachodnich spotkamy słuszną praktykę, że pieniądze zaoszczędzone na jedzeniu w dzień postny przekazuje się na potrzebujących, w tym na głodujących w biednych krajach. Czasem robią to i niewierzący.

Przypomnę, że post w Biblii wyrażał żałobę i pokutę. Byłaby to więc właściwa forma pokuty po spowiedzi. Bardzo to dziś zaniedbane; gdy kiedyś spowiadając się u kapucynów coś takiego zaproponowałem, zakonnik wolał zadać mi modlitwy. Post może wreszcie towarzyszyć usilnej prośbie do Boga.

Jak to realizować w praktyce? Rezygnacja z mięsa raz w tygodniu czy z balów i przyjęć w piątki to nic trudnego. Apetyt na słodycze po kilku dniach zwykle sam znika. Natomiast dla organizmu człowieka zbyt ucywilizowanego, który jest przyzwyczajony do nieustannych dostaw jedzenia, dzień przerwy z początku będzie przykry. Potem jednak uruchamia się mechanizm żywienia się zapasami, co neutralizuje uczucie głodu. Na drugi dzień rano wcale nie biegnie się wtedy nerwowo do kuchni. A jeszcze na dodatek, jeśli to dla kogoś ważne, lekarz pochwali za ulżenie przewodowi pokarmowemu i oczyszczenie organizmu…

 

Źródło: warszawski tygodnik katolicki „Idziemy” 2011 nr 13.

 

Pamiętam, że o prawdę i Polskę trzeba się bić. Nie lubię Warszawy i odwracania kota ogonem. Lubię rodzinę i przyrodę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura