Ostatnio mieliśmy temat zastępczy w postaci wyborów. Wiadomo jednak, że problem z imigrantami jak był, tak jest.
Do niedawna media pokazywały nam oblicze rządzących (np. Angeli Merkel czy Ewy Kopacz), jako wrażliwych na ludzką krzywdę ludzi, którzy bezinteresownie chcą nieść pomoc bliźnim w potrzebie, którzy potrafią być solidarni z innymi krajami w rozwiązywaniu problemu.
Czy dajesz się na to nabierać? Czy wierzysz w altruizm rządzących Europą? Czy wierzysz w altruizm rządzących Polską (przynajmniej tych do niedawna rządzących)? Wiec czy kwestia imigrantów z Bliskiego Wschodu, to kwestia troski o drugiego człowieka, czy kolejny przekręt?
W lutym tego roku ISIS ogłosiło, iż wyśle do Europy pół miliona emigrantów, a wśród nich ukryje terrorystów. Nie trzeba być jakimś strategiem, nie trzeba mieć nawet jakiejś wielkiej intuicji, żeby zorientować się czym ta fala uchodźców oraz islamizacja Europy może grozić dla jej rdzennych mieszkańców. Więc o co chodzi naszym władcom? Jaki może być zaplanowany efekt końcowy? Prawdopodobnie chodzi tutaj o Wojnę, a ściślej o pretekst do ataku na bliski Wschód. Drugie rozwiązanie (bardziej radykalne) to wojna domowa w Europie, której celem jest zniszczenie chrześcijaństwa i państw narodowych, dzięki czemu łatwiej byłoby wprowadzić rząd światowy. To są możliwe rozwiązania problemu, który został stworzony specjalnie.
Są trzy etapy manipulacji jaką posługują się władze Światowe: problem – reakcja i rozwiązanie. Problemem są napływające masy ludzi – bez żadnej kontroli, bez żadnego rozeznania kto jest kim (kto jest uchodźcą, kto emigrantem zarobkowym, kto byłym bojownikiem, kto terrorystą z Państwa Islamskiego, kto działał w Alkaidzie itd.). Reakcją będzie to, co przed nami, czyli niepokoje społeczne, walki uliczne, gwałty, ogólna destabilizacja sytuacji w Europie. W efekcie obywatele krajów dotkniętych tym problemem sami poproszą swoje (nie) rządy, o zrobienie porządku w krajach objętych wojną. Rządy będą błagane o to aby zaprowadzić pokój w krajach, z których przybywają imigranci aby Oni mogli wrócić do swych domów.
Plany zachodu, świetnie przewidział Putin, który wyprzedził go o krok. Oficjalnie zaczął wspierać Prezydenta Syrii Baszszara al-Assada m.in. w walce z Państwem Islamskim. Putinowi tak naprawdę nie zależy na walce z ISIS. To, że ono istnieje, a do Europy ściągają tłumy imigrantów jest mu na rękę. Dzięki temu trwa w najlepsze osłabianie UE. Krajom zachodnim natomiast zależy na narastaniu problemu, aż do momentu aż dojdzie do reakcji, o której pisałem wcześniej. Czy rozwiązaniem problemu jest interwencja Zachodu na bliskim wschodzie? Czy osoby pociągające za sznurki dążą do konfrontacji z Rosją? Oznaczało by to Trzecią Wojnę Światową, której głównym teatrem mógłby być zarówno Bliski Wschód, Afryka ale również Europa.
