Może to niezbyt elegancko powtarzać swoje niedawno publikowane notki ale widząc brak głębszej refleksji nad tym, co się stało tydzień temu,szczególnie po stronie przegranych, pozwalam sobie przypomnieć to, co napisałem dwa tygodnie temu... Z drugiej strony - może czynię głupio, bo z naszego punktu widzenia może lepiej zostawić dotychczas rządzących - i przegrywajacych - w stanie głębokiej i trwałej niefrasobliwości(?).
"17.05 13:18Kategoria: Polityka Odsłon: 222 8 Komentuj
Polska aspirująca kontra Polska syta i zadowolona...
Sądzę, że tak najkrócej można zdefiniować obecny układ sił społeczno-politycznych w Polsce, który ujawnił się w rezultacie I (teraz mogę dodać, że również II) tury wyborów prezydenckich. Okazało się, że dwie trzecie Polaków, głównie młodych, ale także starszych, przegranych, opowiada się za radykalnymi zmianami, które mogą spowodować zaspokojenie potrzeb i aspiracji wyższego odsetka Polaków, niż odsetek tych, którzy stanowią elektorat PO i PBK. Ci ostatni są syci i zadowoleni z tego, co udało im się osiągnąć w strukturach III RP, bądź dzięki pracy, badź też w zupełnie w inny sposób, dzięki funkcjonowaniu zasad nowego systemu, w którym zarówno "pieniądz rodzi pieniądz", jak i władza i świeżo zdobyty majątek pozwala na godziwe, a nawet zamożne życie.
Sytość i zadowolenie wywołuje często brak wrażliwości, otępienie i ociężałość, nie tylko fizyczną; symbolem tych stanów są cechy osobowości głównych przywódców rządzącej III RP formacji politycznej, których nie stać na stworzenie projektów przyszłości Polski zdolnych sprostać aspiracjom młodych Polaków.
Pojęcie "Polski aspirującej" wprowadziła do polskiej socjologii w latach 80-tych XX wieku Joanna Sikorska. Wtedy opisywało ono tych Polaków, którzy nie byli w stanie osiagnąć sukcesu w ówczesnych strukturach gospodarczo-politycznych tzw. PRL. W rezultacie przemian, które zaszły w Polsce w latach 80-tych i 90-tych sporej części tych ludzi udało się zrealizować swoje aspiracje i stać się "establishmentem". Od dość dawna zajmują oni pozycje uprzywilejowane, skutecznie spychając innych Polaków, głownie młodych, na margines lub wypychając ich z Kraju, na zachodnie rynki pracy, które jeszcze do niedawna dość chętnie ich przyjmowały (ostatnio zalecił kontynuowanie takiej polityki jeden ze znanych ideologów III z tytułem profesorskim).
Jednak od momentu wybuchu kryzysu finansowego i gospodarczego na Zachodzie, tzn. po 2008 r. ten popyt na polskich pracowników, dość dobrze wykształconych i zmotywowanych, zaczął się kurczyć.
Tym m.in. można wytłumaczyć narastający gniew i protest sporej części elektoratu, głównie młodego, przeciwko zablokowaniu dróg awansu i sukcesu w strukturach III RP. Indywidualne strategie radzenia sobie z obecną rzeczywistością, stworzoną przez te struktury, już nie wystarczają...
Aktualności nabiera więc dawne, przez długi czas zapomniane, hasło: "Kupą, Panowie Bracia!".
Miejmy nadzieję, że zostanie ono podjęte w jesiennych wyborach przez miliony niezadowolonych Polaków...i stanie się głównym, wręcz "konstytucyjnym", elementem trwającej i przyszłej przemiany ustrojowej, tak Polsce niezbędnej!
Inne tematy w dziale Polityka