Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
496
BLOG

Narasta bunt na polskich uczelniach...

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Polityka Obserwuj notkę 4

W ramach "przypominek" ("wypominek") przypominam moją notkę sprzed ponad 3 lat; właśnie obserwujemy skutki ówczesnej polityki naukowej, o których prawie nic nie słychać. Jakże to pachnie "komuną"!

"Pogrom nauki polskiej!

Kilkanaście dni temu (18.02.12) ukazał się w Rzplitej artykuł pod wiele znaczącym tytułem: "Nauka polska na krawędzi". Choć i jego tytuł, i zawartość są krzyczące - brak jakiejkolwiek liczącej się reakcji z czyjejkolwiek strony; wszyscy pasjonują się "polskimi piramidami", tj. stadionami, które od klasycznych piramid różnią się tylko tym, że trzeba je będzie utrzymywać przez dziesiątki lat. Choć jest też wyjście: jak najszybciej przeznaczyć je na bazary, natychmiast po "Euro 2012", aby uniknąć strat.
A co do polskiej nauki. Artykuł podaje, że Polskie Państwo wyłożyło na naukę w ubiegłym roku aż 0,37% PKB, wobec 2,0 założonych na ten rok w Strategii Lizbońskiej, zgodnie z którą kraje UE mają też zmierzać do 3,0%; my, a w każdym razie Polskie Państwo - najbardziej "pro-modernizacyjna ekipa" -  zmierza do 0,30. Podobno inne podmioty trochę dołożyły więc wyszło ok.0,90, mniej niż połowa poziomu założonego w Strategii. Brawo, "modernizatorzy"! Tak trzymać!
W instytutach naukowo-badawczych profesorów wysyła się na bezpłatne urlopy, a nawet, tak jak w moim IFiS-ie, na 1/4 etatu. Postanowiłem więc pójść na emeryturę choć mam tylko 66 lat, a pracuję tylko 44; przepraszam Ministra Pracy i Ministra Nauki, że nie doczekałem lat 67, zgodnie z życzeniem premiera Tuska!
Przeżyłem już dwa pogromy Polskiej Nauki: w latach 1968-70 i w latach Stanu Wojennego ale nawet wtedy, tzn. w okresie "stanu", wypłacano tzw.13-tkę. Teraz Państwa Polskiego nawet na to nie stać choć ciągle się (podobno) rozwija.
 Co tu się dzieje! Trwa cichy, trzeci pogrom; a raczej czwarty lub piąty bo za Hitlera i Bieruta też przecież było niewesoło, ale to były władze okupacyjne; wiemy z doświadczenia, że odbudowa naukowego potencjału wymaga wielu lat!
Co można robić w tych warunkach?
Na ostatnim posiedzeniu Rady Naukowej mego Instytutu zaproponowałem kolegom  powołać Komitet Obrony Polskiej Nauki i Filozofii, apelując do innych instytutów i przyciągając uwagę mediów, tym bardziej, że niektórzy koledzy stale pojawiają się w rządowych mediach. Reakcja była bardzo umiarkowana, nie to, co kilka lat temu, gdy apelowano o anty-kaczystowskie rezolucje w obronie "naukowych kolaborantów" SB; teraz większość milczała mimo, że tym razem chodzi o dobro publiczne a nie o własną niezbyt czystą skórę!
Żenada!
Przewodniczący Rady nazwał moja propozycję "niekonstruktywną". A jaka może być inna: iść jak barany na rzeź ("postepowców", bolszewików z RP, lewizny czy liberałów) i pisać żebracze listy do dzisiejszych Bucholców ("krauzych", "czarneckich", "kulczyków" czy innych "uwłaszczonych")?  

Oczywiście, wciąż jeszcze żyjemy bo pracujemy też na prywatnych uczelniach (obecna pani Minister Nauki, Kudrycka, pracowała podobno w tym samym czasie na trzech) ale one też zaczynają ostatnio bankrutować, pojawi się niedługo problem, jak zagospodarować pozostający po nich majątek. Może wrócić do szklarni?
"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka