Czytając dzisiaj w GW - każdego dnia czytam co innego - wywiad A. Leszczyńskiego, któremu niegdyś także nieopatrznie udzieliłem wywiadu, i który jakże od tego czasu "spsiał" - z Panią dr hab. Mirką Grabowską, szefową CBOS, uświadomiłem sobie ostro istotę polskiego dramatu dnia dzisiejszego. Pomijając fakt, że obydwoje rozmówców trochę - a może nie trochę - "rżną głupa" (jak powiedziałby "klasyk") i zieją medialną hipokryzją, jakby mimo woli ujawniają sporą część prawdy o dramacie disiejszej Polski.
Otoż uswiadomiłem sobie, że w tej III RP, auto-wykluczająca się i coraz bardziej wykluczana z polskości mniejszość (jednak, bo wyborcy PO i PSL, a nawet plus SLD i RP, dzisiaj nieboszczyka - to nie jest realna większość Polaków), stara się wykluczyć z Polskiego Państwa, a także ze wszystkich istniejących w tym państwie instytucji - większość Polaków; a dodatkowo - takie instytucje, które jeszcze sie bronią, jak Kościół Katolicki i IPN, stara sie zohydzić; natomiast większość instytucji po prostu psuje, na czele z edukacyjnymi, medialnymi, a nawet instytucjami ochrony zdrowia i militarnymi, obsadzając je swomi skorumpowanymi i zdemoralizowanymi kadrami.
Psuje je lub zohydza pod hasłem modernizacji!
Jezus Maryja, to dzieło jakichś "okupantów" czy "zaborców"!
Obiecuję powrócić "do tematu", choć istota mego "odkrycia" raczej się nie zmieni...
A skąd ta agresywna mniejszość bierze swoją legitymację dla swego anty-narodowego "dzieła"?
Ano, z "historycznych konieczności" i "praw historii", ktore są zrozumiałe jedynie dla polskich "nadludzi" wywodzących się okreslonej "oświeconej" formacji mentalno-ideologicznej; póki co ci "oświeceni" tolerują jeszcze mieszkańców "polskiego Ciemnogrodu", a nawet nawołują do wyrozumiałego ich traktowania...
Jak długo jeszcze wystarczy im cierpliwości?
Z omawianego wywiadu wynika jednak bardzo optymistyczna prawda:
tam, gdzie największe wpływy ma PiS - rodzi się najwięcej Polaków; w średnich i małych miastach oraz na wsi. Wprawdzie polskie "metropolie", na czele ze Stolicą, wysysają z tej coraz bardziej pustoszonej "prowincji" najzdolniejszych i najbardziej energicznych ludzi, część z nich "modernizując" ale napływają kolejne fale tych "barbarzyńców"...
Zaradni, pracowici, wierzący i patriotyczni "pisowcy" będą się rozmnażać, dostarczając Polsce i Europie nowych "ludzkich zasobów", zaś "platformersi", nie mówiąc już o "palikociętach", bedą raczej zanikać...
Powiem krótko i dobitnie: "I słuszne to jest, i sprawiedliwe!"