Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
392
BLOG

25-ta Rocznica powstania ALK, "kuźni kadr" dla Polski...

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Święta, rocznice Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Jak łatwo zauważyć - będzie to "notka okolicznościowa", w odróżnieniu od "notek problemowych", które próbuję tu dość często publikować. Wbrew ew. zarzutom, nie jest to także "notka reklamowa", na zamówienie, bo takiego nie było, a i bez mego "wsparcia" ta Dobra Uczelnia i tak sobie nieźle radziła i radzi, choć, mogę się pochwalić, że od 15 lat uczestniczyłem "śladowo", na wezwanie Prof. Andrzeja Koźmińskiego, ówczesnego Rektora, a obecnego Prezydenta tej  Szkoły,  w tworzeniu w niej Studiów Doktoranckich (wraz z prof. Grażyną Gierszewską, przy udziale Grażyny Constant), a równocześnie, przez 6 lat kierowałem Katedrą Nauk Społecznych...

A teraz, już jako "schyłkowy" profesor ALK, "na wylocie", poczułem się zaszczycony uczestniczeniem w tej skromnej Rocznicy  25-lecia istnienia tej ważnej dla Polski Instytucji  - "tworu" czy też, jak to się dzisiaj modnie mówi, "produktu" grupy uczonych, "ojców założycieli, byłych pracowników naukowych Uniwersytetu Warszawskiego  - i nie tylko - "pod batutą" niekwestionowanego inicjatora tego ważnego przedsięwzięcia, Prof. Andrzeja Koźmińskiego, inspirowanego przez Jego ojca...

Jako hobbysta Historii, specjalizujący się w teorii instytucji  - dziedziny w Polsce nie docenionej, i raczej, niestety,  "w zaniku", zawsze mam w pamięci znane z naszych, bliższych i dawniejszych,  dziejów fakty ze sfery "twórczości" instytucjonalnej" w obszarze Wyższej Edukacji, począwszy od powołania i reaktywowania słynnej "Jagiellonki", za czasów Kazimierza Wielkiego i "króla" Polski - św. Jadwigi. Podziwiam też wyobraźnię historyczną i "czujność" twórców II Rzeczpospolitej, którzy, w "rozgariaszu" towarzyszącym Jej narodzinom nie  zaniedbywali takich, bądź-co-bądź, strategicznych spraw dla Polski, jak powołanie i/lub reanimacja Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie czy warszawskie uczelnie o profilu ekonomicznym ( Instytut Gospodarstwa Społecznego, Szkoła Głowna Handlowa czy SGGW)... Nie mówiąc już o wyższych szkołach technicznych czy wojskowych, których też nie zaniedbywano, mimo trudnego położenia Kraju...

Dzisiaj, w czasie głębokiego kryzysu polskiego szkolnictwa wyższego, gdy polskie uczelnie mieszczą się, według słów Prof. A. Koźmińskiego, w V "lidze światowej", fakt "przebicia się" obecnej ALK,a niegdyś - WSzPiZ, w ciągu ćwierćwiecza swego istnienia, do II ligi, zasługuje na UZNANIE i SZACUNEK, a ta "okrągła rocznica istnienia tej Uczelni - na ODNOTOWANIE. Mam nadzieję, że to ostatnie stanie się za pośrednictwem mediów, których "funkcjonariusze" namiętnie "zaśmiecają" głowy swoich widzów i słuchaczy różnoraką "sieczką informacyjną", zorientowaną głównie na kompromitowanie tych czy owych...

Niestety, nie zauważyłem na obchodach żadnych kamer ale możliwe, że były one ukryte...Nie byli także obecni - przynajmniej jawnie i oficjalnie - żadni aktualni "władcy" Polski, nawet ci "resortowi", do których niewątpliwie należą ministrowie szkolnictwa wyższego wyższego i /lub kultury i dziedzictwa narodowego. Możliwe, że to był świadomy wybór gospodarzy imprezy, bo dzisiaj każdy styk z aktualną władzą uchodzi, w środowisku akademickim, za "obciach"...

"No i to jest dopiero "obciach!" i "to się nadaje do prasy (ew. telewizji)!", jak pokrzykiwał do współ-pacjentów w szpitalu jeden z bohaterów "Czterdziestolatka"...

PS. A na imprezie, odbywającej się w Salach Klubowych Legii-Warszawa, było na co popatrzeć...Bo oprócz stosunkowo nielicznej grupki seniorów, na czele z Prof. Prof. W.Kieżunem, W. Gasparskim, A.Koźmińskim i W.Bieleckim, (obecnym Rektorem ALK) - były dziesiątki "młodych uczonych", głównie płci żeńskiej (Francuzi nazywają takie "Les belles savantes" czyli "piękne uczone"), w wersji klubowo-bankietowej...Widomy sygnał, ze losy Polski i jej nauki coraz bardziej przechodzą w ręce przedstawicielek tzw. "słabej płci", co już dawno zauważyłem w czasie moich zajęć dydaktycznych w okresie 20 lat mojej praktyki akademickiej w siedmiu szkołach wyższych, państwowych i prywatnych.

I sądzę zresztą, że wspomniane określenie jest ewidentnym anachronizmem, co było wczoraj widać i słychać! 






Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura