Telewizja Polska zignorowała apel Powstańców Warszawskich o przywrócenie Tomasza Wolnego w roli prowadzącego koncertu „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki”. W sieci zawrzało. „Nie ma zgody na lekceważenie głosów ostatnich bohaterów Powstania Warszawskiego!” – grzmią internauci.
TVP ogłasza prowadzących. Tomasza Wolnego znów zabraknie
Telewizja Polska ogłosiła, że prowadzącymi tegorocznego koncertu „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki” będą Justyna Dżbik-Kluge i Robert Stockinger. Tym samym potwierdzono, że Tomasz Wolny, wieloletni konferansjer wydarzenia, ponownie nie pojawi się w tej roli.
Decyzja TVP wzbudziła szczególne kontrowersje, ponieważ niespełna miesiąc przed uroczystością upamiętniającą Powstanie Warszawskie weterani wystosowali apel do Telewizji Polskiej i Muzeum Powstania Warszawskiego, domagając się powrotu dziennikarza.
Apel weteranów: „Wolny to nasz druh i przyjaciel”
„My, żyjący weterani Powstania Warszawskiego, (…) zwracamy się z prośbą o wysłuchanie naszej woli, aby kolejny uroczysty koncert »Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki« poprowadził pan Tomasz Wolny – dziennikarz, harcerz, wolontariusz, ale nade wszystko nasz wieloletni, niezawodny druh i przyjaciel, a dla wielu z nas niemal przybrany wnuk” – czytamy w liście otwartym podpisanym przez Powstańców.
Internauci oburzeni: „To brak szacunku dla bohaterów”
Po ogłoszeniu przez TVP nowych prowadzących koncertu, internet zawrzał. Internauci nie kryją oburzenia: uważają, że publiczny nadawca zignorował głos ostatnich żyjących bohaterów zrywu. W komentarzach wprost oskarżają TVP o brak szacunku wobec tych, którym wydarzenie ma być poświęcone.
Społeczna akcja staje w obronie Powstańców
Sprawę nagłośnił autor facebookowego profilu „365 Dni z Powstańcami”, który od lat dokumentuje i wspiera środowisko kombatanckie. W emocjonalnym wpisie odniósł się do decyzji TVP:
„Z dotychczasowych reakcji kombatantów wyłaniają się uczucia: złości, rozczarowania i głębokiego smutku. Nie wiem, co kieruje panem dyrektorem Tomaszem Sygutem i panem dyrektorem Janem Ołdakowskim, ale na pewno nie jest to dobro Powstańców Warszawskich” – napisał autor profilu.
Jak dodał, dla wielu Powstańców może to być ostatni wspólnie przeżywany 1 sierpnia. Mimo to, według jego oceny, polityczna agenda i osobista niechęć do Tomasza Wolnego okazały się dla decydentów ważniejsze niż wola weteranów.
Polityka ważniejsza niż pamięć?
„Nie pozwolę tej sprawie umrzeć śmiercią naturalną, bo nie mogę udawać, że nic się nie stało i przejść nad tym do porządku dziennego. Nie uszanowano świętej woli Powstańców Warszawskich! Jako wieloletni opiekun, przyjaciel kombatantów mówię głośno i wyraźnie: nie ma zgody na lekceważenie głosu ostatnich bohaterek i bohaterów powstania warszawskiego! (…) Szkoda, że panowie dyrektorzy nie wsłuchali się w głos tych, dzięki którym ten koncert w ogóle istnieje” – czytamy we wpisie.
Salonik
Fot: Tomasz Wolny od lat znany jest ze swojej działalności na rzecz bohaterów Powstawnia Warszawskiego, facebook.com/tomaszwolnydziennikarz/
Inne tematy w dziale Kultura