PO właśnie udowodniła, że jest amebą polityczną, której głównym celem jest utrzymanie się na powierzchni władzy. Program jest dobry na pewnym etapie. Później - zgodnie z nastrojami społecznymi zmieniamy program, tak byśmy mogli dalej mieć wysokie sondaże. Możecie nazywać to pragmatyzmem i postpolityką, ale Polsce to nie służy. Rząd nie jest zarządcą folwarku. Rząd jest kapitanem statku, który ma nadawać mu kurs. Teraz unosimy się na powierzchni wody dryfując w kierunkach trochę losowych, a trochę wyznaczanych przez naszych sąsiadów.
Mam nadzieję, że o ile dojdzie do debaty przed drugą turą dowiemy się, czy Bronisław Komorowski zawetowałby ewentualną ustawę PO dotyczącą prywatyzacji (ups, przepraszam komercjalizacji) służby zdrowia. Ja nie uważam tego za złe rozwiązanie, chciałbym tylko by wyborcy wiedzieli na kogo głosują:
1) na amebę, która jest formowana przez środowisko zewnętrzne
2) czy formację, która realizuje jakikolwiek program?
Oczywiście nie dowiemy się tego, bo Komorowski udziela się tylko dla sprzyjających mu mediów i nikt nie zada mu tego pytania. A póki co wychodzi, że Bronisław Komorowski, tak jak i jego patron Lech Wałęsa, jest za a nawet przeciw prywatyzacji. A ustawy prywatyzacyjnej nie zawetuje. Skoro żyrował program PO, z którym sie nie zgadza, to i nie zawetuje ustawy, z którą się nie zgadza. Taki ugodowy żyrandol z niego. Żyrandol tu, żyrandol tam, żyrandol wszystko podpisze Wam.
