Obserwując ostatnie wydarzenia w krajach muzułmańskich odnoszę wrażenie, że komuś bardzo zależy na wywołaniu konfliktu z muzułmanami.Sposób w jaki obwieszczono światu śmierć poszukiwanego od 10 lat największego na świecie terrorysty Bin Ladena utwierdza mnie w tym przekonaniu.
Demokracja polega na równości wobec prawa wszystkich obywateli. Natomiast amerykański prezydent oznajmiając o śmierci Bin Ladena, w stylu, że sprawiedliwości stało się zadość zaprzecza głoszonej przez administrację USA teorii demokracji.Bin Laden zginął dla większości muzułman jak bohater natomiast jego śmierć, prawdopodobnie oprócz krótkotrwałego szoku psychologicznego, nie odniesie większego skutku w umysłach tych, którzy w jego imieniu siali terror.
Gdyby amerykanom udało się pojmać Bin Ladena żywego po to by mógł stanąć przed amerykańskim sadem który osądziłby go i skazał adekwatnie do rozmiaru dokonanych przestępstw mówiłbym o dziejowej sprawiedliwości.
Zanim dokonano by jego egzekucji musiałby przetrwać w warunkach które musiałyby w nim obudzić instynkt prawdziwego strachu już nie o swoje życie lecz o tego życia przebieg do czasu niewątpliwej egzekucji. Bin Laden zginął lecz sprawiedliwości się zadość nie stało - takie jest moje zdanie.
Wypowiadanie tego typu tez przez bądź co bądź najwyższego rangą przedstawiciela narodu amerykańskiego cofa ten naród w epokę kamienia łupanego gdzie prawo stanowiło – śmierć za śmierć bez rozstrzygania o winie.
Myślę, że gdy euforia minie przyjdzie czas właśnie na wyważoną refleksję. Oby nastąpiło to jak najszybciej.
PS.
Czy moja teoria jest teorią szaleńca ? Komorowski odnosząc się do tego wydarzenia powiedział że śmierć Bin Ladena jest ostrzeżeniem dla tych wszystkich którzy naruszają obowiazujący porządek prawny. Co miał na mysli Komorowski ?
Dla świętego spokoju zapraszam na Mazury
KONSTYTUCJA art.54 cyt. "1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
