Logo polskiej prezydencji w UE
Logo polskiej prezydencji w UE
liberum veto liberum veto
524
BLOG

Prezydencja UE a Partnerstwo Wschodnie

liberum veto liberum veto Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Partnerstwo Wschodnie określane jest często jako największy sukces polskiej dyplomacji na forum Unii Europejskiej. Zostało wprowadzone dzięki aktywnym działaniom Polski, wspieranym przez Szwecję. Celem PW jest zacieśnianie współpracy ze wschodnimi sąsiadami UE: Białorusią, Ukrainą, Mołdową, Gruzją, Armenią i Azerbejdżanem. Realizację programu zainaugurowano uroczyście na spotkaniu na szczycie w Pradze 7 maja 2009 roku. Kolejny szczyt Partnerstwa Wschodniego był planowany w maju br. w Budapeszcie. Został jednak przeniesiony na wrzesień i odbędzie się w Polsce. Motywowano to zbieżnością terminów ze spotkaniem G8 w Deauville oraz obchodami 50-lecia powstania OECD. W tych okolicznosciach szczyt Partnerstwa Wschodniego nie zostałby w ogóle nawet zauważony. I to już wiele mówi na temat realnego znaczenia tej inicjatywy.

Minister Sikorski zachowuje co prawda urzędowy optymizm: „Będzie to być może najważniejsze wydarzenie polskiej prezydencji. Bardzo się cieszymy, że w porozumieniu z Węgrami takiego ustalenia dokonał premier Donald Tusk, który będzie współgospodarzem szczytu”. Prawda jest taka, że inicjatywa Partnerstwa Wschodniego została przyjęta dość chłodno, i to zarówno na Zachodzie (silne lobby państw śródziemnomorskich aktywnie wspierających współpracę UE z krajami Afryki Północnej rozpatrywało od początku PW jako konkurencję w dostępie do środków finansowych z unijnego budżetu), jak też i na Wschodzie. Entuzjazmu nie wykazywała w szczególności Ukraina, wyrażająca aspiracje do członkostwa w UE. W tym kontekście inicjatywę PW oraz umiejscowienie jej w jednym klubie z Armenią czy Azerbejdżanem potraktowano w Kijowie niemalże jak afront i odsunięcie w czasie perspektywy przystąpienia do UE.     

Poważny problem stanowi także współpraca UE z Białorusią, praktycznie zamrożona wskutek ostatnich wydarzeń w tym kraju: represji wobec opozycji i niezależnych mediów. Zamiast współpracy mamy w efekcie obecnie sankcje unijne (w tym także gospodarcze) wprowadzone przeciwko reżimowi  Łukaszenki. A przecież celem Partnerstwa Wschodniego miał być rozwój stosunków handlowych, a docelowo podpisanie umów stowarzyszeniowych oraz wprowadzenie ułatwień wizowych. Relacje z Białorusią zmierzają ostatnio w odwrotnym kierunku. Białoruś pozostaje członkiem PW wyłącznie formalnie, na papierze. 

Dało to o sobie znać przy formowaniu Euronestu - Zgromadzenia Parlamentarnego z udziałem członków Parlamentu Europejskiego oraz parlamentarzystów z krajów PW. Skład delegacji białoruskiej stał się przedmiotem ostrego sporu politycznego pomiędzy Mińskiem a Brukselą, sprzeciwiającą się udziałowi w pracach Euronestu przedstawicieli białoruskiego parlamentu, wybranych w wyniku sfałszowanych wyborów, a ponadto w warunkach prześladowania opozycji politycznej. Bruksela rozważała włączenie do prac Euronestu przedstawicieli białoruskiej demokratycznej opozycji pozaparlamentarnej, co wywołało ostry sprzeciw Mińska. Najbardziej oberwało się przy tym Jerzemu Buzkowi, przewodniczącemu PE, w ramach "retorsji", umieszczonemu przez reżim Łukaszenki na liście osób niepożądanych na Białorusi.    

Ostatecznie prace Euronestu zainaugurowano 3 maja 2011 roku, bez udziału Białorusi.  Podczas zgromadzenia zatwierdzone zostały akty prawne i procedury, według których ma funkcjonować Partnerstwo Wschodnie. Ustalono, że spotkania Euronestu odbywać się będą raz w roku, kolejno u każdego z państw członkowskich, a także w jednej z siedzib PE - w Brukseli, Luksemburgu lub Strasburgu.
Utworzono cztery komitety robocze:
1.    Polityka, prawa człowieka i demokracja.
2.    Sprawy ekonomiczne, prawne i polityczne zbliżenie z UE.
3.    Bezpieczeństwo energetyczne.
4.    Kultura, edukacja i społeczeństwo.  

Kolejnym problemem w działalności Partnerstwa Wschodniego jest stosunkowo niewielki budżet przeznaczony na realizację projektów w ramach tej inicjatywy. W porównaniu ze środkami wydzielanymi na współpracę z państwami regionu Morza Śródziemnego wygląda to na "ochłapy z pańskiego stołu".

Osobny problem stanowi reakcja Rosji, przyglądającej się pomysłowi rozwoju Partnerstwa Wschodniego w kategoriach zagrożenia dla rosyjskich interesów w regionie traktowanym przez Moskwę jako "strefa wpływów rosyjskich". Rosja zaangażowała się w tworzenie na przestrzeni postsowieckiej nowej unii gospodarczej, mającej stanowić alternatywę czy nawet konkurencję dla UE. Ważnym krokiem w tym kierunku jest wprowadzenie z dniem 1 lipca 2011 roku unii celnej z udziałem Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Trwają zabiegi o włączenie do tego projektu Ukrainy.

Kijów na razie się ociąga, licząc na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE,  w okresie polskiej prezydencji w UE. I to należy chyba traktować jako priorytetowe zadanie polityki wschodniej UE na drugie półrocze bieżącego roku. Partnerstwo Wschodnie to inicjatywa długofalowa, na razie dość fasadowa. Nabiera powoli konkretów i w tym sensie wrześniowe spotkanie na szczycie w Polsce powinno przynieść kolejne pomysły oraz decyzje w sprawie instytucjonalizacji tego procesu. Warto byłoby też zatwierdzić realizację konkretnych programów współpracy, planu działania na najbliższe lata. Ważną sprawą jest też wprowadzenie ułatwień wizowych, bo to sprawa szczególnie istotna z punktu widzenia zwykłych obywateli państw partnerskich. Tworzyłoby to korzystny klimat wokół Partnerstwa Wschodniego.     

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości