BLOG
Minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej wypowiedział się autorytatywnie dla BBC: Tak, będziemy najeżdżać, zabijać kogo chcemy, łupić, gwałcić i wywozić na Syberię. Będziemy agresorem według własnego uznania. Tak mamy. I co nam zrobicie?
Siergiej Wiktorowicz Ławrow, minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej rozmawiając z dziennikarzem BBC, powiedział między innymi:
"Rosja nie jest nieskazitelnie czysta. Rosja jest taka, jaka jest. I nie wstydzimy się pokazywać, kim jesteśmy".
No to mamy jasność. Kim jest Rosja, można codziennie oglądać w reportażach telewizyjnych z Ukrainy.
Tylko gdzie jest Donald Tusk przepraszający na kolanach za frazę "Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest" w jego expose sejmowym 23 listopada 2007 roku?
Gdzie jest Radek Sikorski, z głową posypaną popiołem, odziany w wór pokutny, idący na kolanach do Częstochowy za frazę "Pragniemy, aby Rosja była bezpieczna i potrzebujemy Rosji z silnym poczuciem własnej wartości, ale musi ona być także obliczalna", opublikowaną 5 lutego 2010 roku (dwa miesiące przed Smoleńskiem) w "Süddeutsche Zeitung".
Przecież macie dokładnie to, co chcieliście, to czego chciała Platforma: Rosję taką, jaką ona jest, w całej okazałości, Rosję która ma własne wartości, których nie żałuje, Rosję obliczalną. Rosję, na którą zawsze można liczyć, że nie cofnie się przed ludobójstwem. Rosję, której lider czuje się następcą Piotra Wielkiego i chce skupić pod swoim berłem wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były rosyjskie - Finlandię, kraje bałtyckie, Królestwo Polskie.
Przywódcy PO z lat 2010-2015, kolaboracyjne gównojady według najlepszej definicji Wiktora Suworowa, marnujecie dziś znakomitą okazję, by milczeć.
Wybierzcie ich znów do władzy, a życie Polaków może stać się krótkie, choć intensywne.
