...mocno potłuczony...

(posel Marek Jakubiak, wybrany w 2023 roku z listy PiS, przeszedł do Kukiz 15): "Polacy chcieli się asymilować w Europie, w naszej Europie... (posłanka Marta Stożek, 'Razem') "no i w Stanach Zjednoczonych, i w Australii..." (poseł Marek Jakubiak): " Tak, bo wysyłano! Pani jest pewnie za młoda żeby to wiedzieć, że były obozy, proszę pani, obozy koncentracyjne dla Polaków, w Niemczech i w Austrii, i dzielono i wysyłano Polaków, do Kanady, do Stanów Zjednoczonych, do Australii i tak dalej i tak dalej.
od 58:31
22 lipca 2025
Jako emigrant do Australii z tego okresu, informuję pos. Jakubiaka, że nie było w Europie żadnych obozów koncentracyjnych dla Polaków, ani żadnej selekcji na rampie - "Do USA!" - "Do Kanady!" - "Do Australii!"
Polacy oczekujący na kanadyjskie, amerykańskie czy australijskie wizy migracyjne (pobytu stałego), czy to w ośrodkach zakwaterowania dla osób poszukujących azylu w Niemczech, Austrii i Włoszech, czy to w finansowanych przez miejscowe władze lub Urząd Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców ONZ (UNHCR) kwaterach prywatnych w Grecji i Jugosławii, przebywali tam z własnej woli. Żadne z tych ośrodków i kwater nie były ośrodkami zamkniętymi.
Polacy z własnej woli i inicjatywy składali podania o wizy migracyjne USA, Kanady i Australii do miejscowych ambasad tych krajów. Przechodzili przez amerykańską/kanadyjską/australijską procedurę sprawdzającą i szczegółowe przesłuchania prowadzone w tych ambasadach przez akredytowanych jako dyplomaci urzędników imigracyjnych.
W razie decyzji pozytywnej (było nieco decyzji negatywnych, ponieważ ambasady krajów osiedlenia miały własnych fachowców ds. bezpieczeństwa i wgląd w bazy danych właściwych agencji swoich krajów), posiadacze nowo wydanych wiz odlatywali do USA, Kanady i Australii na koszt rządów tych krajów. Nie wiem jak było w USA lub w Kanadzie, ale w Australii otrzymywało się po przylocie 3 miesiące bezpłatnego zakwaterowania i wyżywienia w hostelu dla nowych imigrantów.
Kto potrzebował, dostawał także na życzenie bezpłatny intensywny kurs angielskiego w wymiarze do 1000 godzin lekcyjnych (około 6 miesięcy), który w warunkach całkowitej imersji w języku angielskim czynił cuda i pozwalał zdobyć pracę ludziom, którzy pół roku wcześniej nie umieli sklecić pół zdania po angielsku.
Należy zauważyć, że nikt z polskich emigrantów do USA, CA i AU nie musiał zwracać ani odpracowywać kosztów przelotu ani zakwaterowania. W Australii przysługiwał im socjal, państwowe pośrednictwo pracy, bezpłatne usługi tłumaczy i bezpłatna opieka medyczna publicznej służby zdrowia. W tych warunkach, adaptacja do nowych warunków była szybka.
Żaden Polak nigdy nie osiedlił się w USA, Kanadzie ani Australii wbrew własnej woli.
Pan poseł Jakubiak nie powinien być zdziwiony, że niemal żaden z Polaków tamtych czasów, dziś gruntownie zasymilowanych obywateli USA, Kanady czy Australii, nie wróci już nigdy do Polski, a swoim dzieciom taki powrót stanowczo odradzi. Nikt normalny nie chce być wystawionym na tak zabójcze natężenie głupoty, jakie zademonstrował pan poseł.
Inne tematy w dziale Polityka