Dupcyngier z Krakowa, ukończywszy trzy tygodnie temu 81 lat, z biegiem czasu coraz bardziej zaplątany w swoich mądrościach, coraz bardziej szarpany niekończącymi sie perseweracjami*
*zob. https://pl.wikipedia.org/wiki/Perseweracja_(psychopatologia)
doznał łaski zstąpienia Ducha Św., który natchnął go do opatrzenia opublikowanej notki tytułem "Mówili mi: Idź stąd! Mówili mi: Ach ty! Mówili raz i sto. Przez tyle tyle dni!"
https://www.salon24.pl/u/salonowcy/notka-komentarze/1459533,mowili-mi-idz-stad-mowili-mi-ach-ty-mowili-raz-i-sto-przez-tyle-tyle-dni
Jest to oczywiście zniekształcony (m.in. przez zamianę rodzaju żeńskiego na męski) fragment tekstu popularnej piosenki Maryli Rodowicz "Mówiły mu", którą wygrała Festiwal w Opolu w 1969 roku, kiedy dupcyngier mał 25 lat, a Maryla niecałe 23.
Dupcyngier nie zauważył z powodu słabnącej pamięci, że przy okazji nawymyślał sobie samemu od łotrów i drani, ale oj tam, oj tam.
Starość jest straszna. Fiksacja 81-letniego dupcyngiera na 79-letniej Maryli to kwintesencja starości.
W pewnym mieście, co leży gdzieś tam
między Szklarską Porębą a Gdynią,
mieszkał pan, co cieszył się wśród dam
zasłużenie najgorszą opinią.
Trudno by się doszukać w nim zalet,
za to wady rozwijał wytrwale,
więc dziewczęta nie kryły też wcale,
co myślą o takich jak on.
Mówiły mu, że łotr, mówiły mu, że drań,
że takie byle co, że tylko ręką machnąć nań.
Mówiły mu: Idź stąd! Mówiły mu: Ach ty!
Mówiły raz i sto, przez tyle, tyle dni.
Choć się trudno spodziewać po łotrze,
że coś z prawdy do niego dotrze,
że przeczuje, co jest w tym na dnie,
że zrozumie, a zresztą, kto wie...
Inne tematy w dziale Kultura