WYDARZENIA DNIA WYDARZENIA DNIA
7274
BLOG

FIZYKALNE BADANIE EREKCJI NA LEŻANCE DO USG?

WYDARZENIA DNIA WYDARZENIA DNIA Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

 

Umorzenie śledztwa nastąpiło zaraz po mojej rozmowie z Kempką. To prokurator rejonowa w Siedlcach. Powiedziałem jej, że będziemy wnosić o powołanie rzeczoznawców z medycyny urologa i seksuologa, by powiedzieli jakie badania fizykalne wykonuje lekarz pacjentowi w przypadku zaburzeń erekcji i czucia w członka w trakcie erekcji. Lekarz zanotował w dokumentach, że pacjent "krepował sie" tego badania i go nie chciał. W trakcie zeznań powiedział, że było ono związane z dotykaniem genitaliów i pacjent powiedział, że sie zgodzi, jak będzie po alkoholu na to badanie erekcji. To jest na piśmie w prokuraturze. Skąd ta kwestia? Cóż... jako facet niewiele wiem o schorzeniach erekcyjnych i jak się je leczy. Niemniej wystąpiły po operacji więc podjąłem terapię. U jednego takiego lekarza. Ufałem mu jak własnemu bratu, że mnie dobrze leczy. Był miły. Dał numer telefonu do siebie prywatny przed operacja jeszcze. Ale lecył mnie dziwnie. Dał mi leki pschiatryczne. Okazało się że zupełnie w sposób nieuasadniony medycznie. Więc po co mi je dał? Zgłosiłem się do lekarza bardzo wybitnego i znanego po opinię medyczną o moim leczeniu. Lekarz już przez telefon był w szoku, że dostałem "Amitryptylinę". Kazał przyjechac. Pojechałem. Opinia jaką wystawił była negatywna. Lekarz ktory opiniowąl leczenie jest pracownikiem uniwersytetu medycznego także i jest powoływany jako biegły sądowy. Jest też dyrektorem medycznym jednej z placówek medycznych. A więc spec. W trakcie wywiadu medycznego - było to szereg godzin - lekarz dokładnie analizował dokumenty medyczne i to on spytał mnie co to za badanie chciał mi zrobic inny lekarz z powodu zaburzeń erekcyjnych, jakie odnotował w dokumentach. Miało to byc badanie fizykalne. Powiedziałem, że ja sie od niego wywinąłem. Konsultant zadzwonił do swoich kolegów z urologii i seksuologii. Nikt nie potrafił powiedzieć co to za badanie robi się facetowi i dlaczego miałby sie go "krepować". Co ja sobie w tym momencie pomyślałem to moja sprawa.   

Była taka rozmowa z Kempką, po której w ciągu 2-3 dni nadeszły decyzje: odmowa odsunięcia Wąsakowej od śledztwa (prok. Maria Kempka), odmowa objęcia śledztwa nadzorem przez Prokuratora Okręgowego w Siedlcach (prok. Robert Król odmówił) i umorzenie (prok. Katarzyna Wąsak). Wszystko w dwa niemal. Powiedziałem Kempce o mojej rozmowie z innym lekarzem o badaniu erekcji. Po tej rozmowie z prok. Kempką. Pamiętam wzrok Kępkowej, że pojęła - załapała. Dlaczego? Nie ma badań fizykalnych wlasną ręką przez lekarza erekcji pacjenta. Nie ma żadnych badań fizykalnych czucia członka w erekcji u pacjenta.  Żaden lekarz nie dotyka penisa w erekcji. Nie ma takich procedur medycznych. Jakie badanie chciał robić lekarz pacjentowi? Dlaczego Wąsak i Kempka nie zgodziły się, by się wypowiedzieli biegli z medycyny o tym leczeniu? Jest tylko jedno badanie: badanie erekcji odruchowej i odbywa się w warunkach klinicznych a lekarz wcale nie dotyka genitaliów ręką tylko robi to urządzenie. I nie odbywa sie na leżance do USG. Niemniej lekarz - nie będąc seksuologiem - twierdzi, że zajmuje się leczeniem zaburzeń erekcji. Nawet na swojej stronie internetowej to ogłasza. Przekracza swoje uprawnienia wyznaczone specjalizacją? Ma wielu chłopaków jako pacjentów, którym daje leki psychiatryczne - "Amitryptylinę". Mówi im, że to "rutynowy" lek w urologii. Mi też dawał. Skończyło się utratą władzy widzenia i drgawkami jak w epilepsji. Gdy przestałem widzieć ruch aut na ulicy wiedziałem, że coś jest z tą trutką nie tak. Nikt do dziś nie wie na co on mi dał ten lek, bo w dokumentach nie ma rozpoznania a otępiony byłem nieźle. Tylko ten lekarz wie dlaczego dał mi ten lek i po co.  

Pacjent miał już wszystkie badania intymne i doświadczenia medyczne krępujące na maksa. Miał badanie oglądowe genitaliów, badanie rektalne, sprawdzano mu czy nie ma stulejki, Leżał z nogami do góry na stole ginekologicznym. Przez członka w asyście pielęgniarek zakładano mu cewnik do nerki. Trudno sobie wyobrazić bardziej krępujący zabieg niż "drutowanie" członka na stole ginekologicznych. Wkładają taką w członka metalową rurkę az do pęcherza a później cewnik do nerki. Ale badania fizykalnego związanego z dotykaniem członka w dn. 2 czerwca 2011 roku się "krępował" i powiedział, że się zgodzi, gdy będzie pijany. Lekarz tak zeznał, że pacjent sie zgodzi pod wpływem alkoholu. Co to za badanie medyczne wie ktoś? Do jakiego badania erekcji pacjent wolałby się upic?

"Proszę nie znikać, bo nie jest Pan jednym z wielu pacjentów. Nie umawiam się na kolację z każdym pacjentem, co już Panu mówiłem znacznie wcześniej. Jest Pan sympatycznym i inteligentnym człowiekiem, o szerokich horyzontach, z którym ciekawie się rozmawia i spędza czas.- pisał do pacjenta lekarz - Udało się Panu zrobić "wyłom w murze wokół lekarza" broniącym go przed ciągłym myśleniem w wolnej chwili o tysiącach pacjentów, których leczył i operował, więc teraz "znikanie" niczego nie zmieni"

"Znikanie" niczego nie zmieni... A ja naiwniak myślałem, że to agape... Biegłe sądowe, które pacjenta badały odnotowały w opinii, że jego odniesienie do lekarza było psychiczne a nie erotyczne. Jego do lekarza tak. Agape. A odwrotnie? 

Relacjonujemy najważniejsze wydarzenia pominięte przez media elektroniczne i prasę. Kontakt: WydarzeniaDnia@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo