Facebook to mega zbiorowsko ludzi. Mega wynalazek. Mega mozliwości. Ma wiele funkcji w tym tworzenie stron społecznościowych. Facebook na nie zezwala. Tysiace, jeśłi nie dziesiątki lub setki tysięcy ludzi będących znanymi osobami ma strony fanów - strony społecznościowe. To nadto darmowa reklama, którą sami fani tworzą dla swych idoli.
W Polsce nastąpiło jakby jakieś przerażenie. Zaczęły powstawac strony dla osób publicznych. I osoby publiczne jakb się przeraziły. Tworzą te strony sami ludzie. Ostatnio na facebooku pojawiła się strona prof. Ewy Łętowskiej. I chyba ją lekko przeraziła. Wydała zatem oświadczenie, przekazane przez prof. Monike Platek:
Z upoważnienia Profesor Ewy Łętowskiej informuję, że konto na Facebooku Ewa Łętowska Public figure nie zostało założone i nie jest prowadzone przez Profesor Ewę Łętowską.
Pani Profesor nie ma nic przeciwko temu, że na tej stronie: Ewa Łętowska. Public Figure znajdują się Jej wywiady i wystąpienia, ale ponieważ nie jest administratorką konta, nie prowadzi tu korespondencji.
Profesor Ewa Łętowska nie prowadzi żadnego innego osobistego, oficjalnego konta na Facebooku. Pojawiające się ostatnio inne konta wykorzystujące zarówno nazwisko jak i podobizny Pani Profesor nie są założone przez Profesor Ewę Łętowską, powstały bez Jej zgody, wiedzy i bez konsultacji z Panią Profesor.
Monika Płatek (WPiA UW)
I to takie nieco dziwne oświadczenie. W stylu chciłabym a boję się. Ewa Łetowaka nie ma nic przeciwko ale strony fanowskie nie mają jej zgody. No i wykorzystują jej nazwisko. Bzdura. Nikt jej nazwiska nie wykorzystuje inaczej jak czyni to prasa czy telewizja. Podobnie wizerunku. To media społecznościowe. Czas już zdac sobie sprawę z tego, że jest kolejne medium w świecie: medium komunikacji społecznościowej. I czas tu zaistniec. Także dla prof. Łętowskiej czas.
Relacjonujemy najważniejsze wydarzenia pominięte przez media elektroniczne i prasę. Kontakt: WydarzeniaDnia@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo