Media zbulwersowała wieść o odznaczeniu prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Prof. Wiktor Osiatyński ostro skrytykowała prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego za przyjecie odznaczenia "za zasługi dla Kościoła". I słusznie to zrobił. Sędzia ma być nieposzlakowanie niezawisły i ma troszczyć się o nieposzlakowaną opinie o jego niezawisłości, bo kończy się tak jak z prezesem Sądu Okręgowego w Siedlcach przyjmującym nagrodę od lokalnych polityków. Media donoszą:
"Natomiast bardzo ostro skomentował sprawę prof. Wiktor Osiatyński, wybitny konstytucjonalista: - Zarówno przyznanie urzędującemu prezesowi Trybunału papieskiego odznaczenia, jak i jego przyjęcie przez prezesa Rzeplińskiego są najbardziej rażącym i niebezpiecznym złamaniem zasady bezstronności w stosunkach państwo - Kościół wyrażonym w art. 25 konstytucji. Natomiast bałwochwalcze wobec ofiarodawców przemówienie prof. Rzeplińskiego w połączeniu z jego poprzednimi wypowiedziami: niedawną, po wyroku Trybunału w sprawie uboju rytualnego, gdy stwierdził, że wolność religii nie powinna podlegać ograniczeniom, i wcześniejszą, gdy do premiera Tuska powiedział publicznie: "Panie premierze, wierzymy w tego samego Boga" - są naruszeniem art. 195 konstytucji. Ten artykuł mówi, że sędziowie Trybunału są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji. Nie ma mowy, żeby podlegali prawu Bożemu. Mówi też, że sędziowie nie mogą prowadzić działalności publicznej, która jest nie do pogodzenia z zasadą niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Mam nadzieję, że prof. Rzepliński jak najszybciej zrezygnuje z funkcji prezesa i sędziego Trybunału Konstytucyjnego."
Oto historia sędziego Mirosława Sokólskiego, prezesa Sądu Okręgowego w Siedlcach. Czy słów konstytucjonalisty "Mam nadzieję, że prof. Rzepliński jak najszybciej zrezygnuje z funkcji prezesa i sędziego Trybunału Konstytucyjnego" nie powinien prezes Sokólski wziąć do siebie i zrezygnować z funkcji prezesa i sędziego Sądu Okręgowego w Siedlcach?
Niezawisłość sędziego Sokólskiego to mit. Jest warta 99 groszy?
Niezawisłość sędziego Sokólskiego to mit. Tak, to mit. Mit wedle standardów niezawisłości sędziego w krajach demokratycznych Europy zachodniej, tej starej Europy jak to sie mówi. Przeszukałem wiele stron internetowych i danych o sędziach w krajach demokracji tej z krwi i kości a nie nominalnej, jak to jest u nas czasem. Nie znalazłem podobnego wypadku, by sędzia przyjął od osób spoza wymiaru sprawiedliwości jakąś nagrodę od grupy interesów a i w danych o polskich sędziach mam trudności by znaleźć podobny wypadek. W krajach, gdzie niezawisłość sędziego jest podstawą autorytetu wymiaru sprawiedliwości przyjmowanie jakichkolwiek "dowodów uznania" jest nieobyczajne wedle kanonu pracy sędziego i wedle kanonu moralności sędziego. Bardzo mnie zdziwiło, że Mirosław Sokólski - prezes Sądu Okręgowego w Siedlcach wziął jakąś nagrodę. Była to nagroda "Aleksandria". Jakoś Minister Sprawiedliwości nie widział do tej pory zasług Sokólskiego dla stanu sądownictwa w Polsce. Zobaczył ktoś inny. Tuż przed wyborami prezydent Siedlec zrobił huczną imprezę honorowania nagrodami Siedlczan i inne osoby. Dał ją też Sokólskiemu a ten przyjął. To nie mieści się w moich kategoriach demokracji i kategoriach aksjologicznych. Ukształtowała mnie Szwajcaria, dokąd wyjechałem z końcem PRL-u na wiele lat a wróciłem do kraju przypominającego kulturową Kamczatkę, takiego bękarta komunistycznego.
Spytałem Sokólskiego w trybie informacji publicznej jakie nagrody, gratyfikacje i premie przyjmował. Nadeszła wykrętna odpowiedź, że Sąd Okręgowy w Siedlcach nie posiada w aktach osobowych Sokólskiego danych o korzyściach jakie otrzymywał i jakie przyjmował. Sokólski mi to napisał o sobie samym. Ale on sam przecież posiada informację o sobie. Kiedyś gdy pytałem go o jego życiorys to podanie mi danych uzasadnił tym, że posiadał informacje o sobie samym. Tak odpowiadał na pytanie dlaczego podał mi dane o sobie a nie chce podać danych o innych sędziach. Teraz pytany o niego samego Sokólski wykręca się aktami osobowymi w sądzie. Już nie posiada informacji o sobie samym?
Pytałem czy Mirosław Sokólski brał nagrody, gratyfikacje, premie za ten przetarg na 40 milionów. Napisał, że nie wziął a w sądzie nie ma danych, by jakiekolwiek korzyści dostawał. Dziwne. Bardzo dziwne. To znaczy, ze wymiar sprawiedliwości nie będzie wiedział od kogo dostawał Sokólski korzyści. Zależność od osób, które przyznały nagrodę będzie nieznana wymiarowi sprawiedliwości. Smutne, lecz Sokólski wziął nagrodę i zdewaluował swoja niezawisłość czyniąc ją mitem. Przynajmniej wedle Standarów sądownictwa w krajach, w których przyjęcie jakiejkolwiek korzyści jest niedopuszczalne ze względów etycznych, prawnych i po prostu dobra wymiaru sprawiedliwości. No bo jak się będzie czuł Sokólski, gdy na lawie oskarżonych zasiadłby Kudelski i mówił "Panie sędzio a ja panu nagrodę dawałem!". Czy będzie dalej niezawisły? Już nigdy.
Rzecznik Kudelskiego w rozmowie o tej nagrodzie pytał o wartość kruszcu - czy o to mi chodzi. Widocznie korzyści niematerialne nie mają dla niego znaczenia. Poza tym, mięliśmy ostatnio słynną sprawę wsadzenia do więzienia za batonik wart 99 groszy. Ja mówię o wartości jaka jest niezawisłość. Sokólski swoją zdewaluował. Jeśli wartość kruszcu w statuetce jest 99 groszy to tyle jest też warta niezawisłość sędziego Sokólskiego - wypadałoby powiedzieć w myśl trendów sądownictwa i wsadzania za 99 groszy?
Oto nota biograficzna Mirosława Sokólskiego ogłoszona przy okazji nagrody, jaką wziął od prezydenta Kudelskiego:
"Absolwent prawa na Wydziale Prawa i Administracji lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie - Skłodowskiej. Od ukończenia studiów cały czas związany jest z siedleckimi sądami. Po ukończeniu aplikacji sędziowskiej złożył egzamin sędziowski został mianowany asesorem sądowym i przeszedł kolejne stanowiska - sędziego Sądu Rejonowego i Wojewódzkiego. Obecnie jest sędzią Sądu Okręgowego w Siedlcach. Jego przełożeni dostrzegali zawsze zdolności zawodowe i organizacyjne Laureata powierzając mu odpowiedzialne funkcje Przewodniczącego Pierwszego Wydziału Cywilnego najpierw Sądu Rejonowego, a następnie w Sądzie Okręgowym w Siedlcach.
Od czterech lat Mirosław Sokólski piastuje stanowisko Prezesa Sądu Okręgowego w Siedlcach, kierując działalnością administracyjną podległych mu sądów działających w okręgu. Posiada olbrzymią wiedzę, umiejętności zarządzania i kierowania zasobami ludzkimi oraz odpowiedniego organizowania pracy. Jest też uznanym autorytetem w siedleckim środowisku prawniczym oraz wśród pracowników sądów. Dzięki jego inicjatywie i zaangażowaniu możliwe było rozpoczęcie największej w dziejach siedleckiego wymiaru sprawiedliwości inwestycji, jaką jest budowa nowej siedziby Sądu Rejonowego w Siedlcach, który powstaje przy zbiegu ulic Jana Pawła II i Kazimierzowskiej. Budowa, tak potrzebnego w mieście, obiektu przebiega w szybkim tempie, a jej zakończenie będziemy świętować za niespełna trzy lata.
Od młodzieńczych lat wielką pasją Mirosława Sokólskiego jest tenis ziemny. Jest wielokrotnym Mistrzem Polski Prawników w tej dyscyplinie sportu oraz wielokrotnym mistrzem Siedlec amatorów. W przeszłości sprawdził się także jako animator życia sportowego środowiska prawniczego, był twórcą piłkarskiej drużyny prawników „Paragraf”, która odnosiła znaczące sukcesy w siedleckich rozgrywkach amatorów i z powodzeniem działa do dziś. Jego pasją są także górskie wędrówki, a miłość do Tatr ciągnie go w polskie góry o każdej porze roku.
Prywatnie Pan Mirosław Sokólski jest szczęśliwym małżonkiem, ojcem i dziadkiem uroczej Gabrysi, w której jest bezgranicznie zakochany."
To w końcu nie wiem za co sędzia Sokólski wziął tę nagrodę i czym sa te „szczególne zasługi w rozwój miasta i promocję miasta we wszystkich sferach jego życia” Nic tu szczególnego nie ma w tym życiorysie oprócz tego przetargu na 40 milionów o którym bębniły media. Swoją drogą nie rozumiem po co aż tyle kasy na Sąd Rejonowy w Siedlcach. Miasto ma poważniejsze potrzeby. Dziwny życiorys. Jak z okresu propagandy sukcesu: urodził się (pominęli), skończył studia, pracował i pracuje, przetarg zorganizował, sport uprawia i ma rodzinę. "Wielkim człowiekiem jest". Propaganda sukcesu jak ze wzorca PRL-u. No i splendor się Sokólskiemu zamarzył. Teraz sobie wpisze do życiorysu nagrodę… I niezawisłość wartą… 99 groszy?
Mirosław Sokólski (ur. w 1958 r.) – od 1986 r. sędzia Sądu Rejonowego w Siedlcach, przewodniczący Wydziału Cywilnego, następnie od stycznia 1989 r. sędzia Sądu Wojewódzkiego w Siedlcach; od stycznia 2003 r. przewodniczący I Wydziału Cywilnego w Sądzie Okręgowym w Siedlcach, a od października 2010 r. prezes tego sądu.
Główne osiagnięcie: już w lutym 2011 roku zorganizowanie przetargu na 42 miliony zł na budowę siedziby Sądu Rejonowego w Siedlcach. Pieniądze nie zostały jednak w Siedlcach ani w regionie siedleckim, mimo iż są tu wielkie firmy budowlane. i fundusze nie posłużyły rowojowi gospodarczemu regionu. Popłynęły do firmy z Olsztyna, która wygrała przetarg osiągając aż 100 punktów na 100 możliwych. W roku 2014 przyjął nagrodę za "szczególne zasługi w rozwój miasta i promocję miasta we wszystkich sferach jego życia". Nie podano bliżej o co chodzi. O przetarg? Siedlczanie bardzo krytykuja tę budowę i skalę inwestycji. Za 42 miliony można tu wybudowac ok. 700 mieszkań komunalnych (od 28 m2 do 73 m2), co załatwiłoby potrzeby miasta w tej kwestii.
Relacjonujemy najważniejsze wydarzenia pominięte przez media elektroniczne i prasę. Kontakt: WydarzeniaDnia@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo