Zawsze warto czytac Elig. Zawsze z matematyczną dokładnością opisuje eventy wysoce patriotycznych warszawskich środowisk , w których sama z zamiłowaniem zresztą i często uczestniczy. Dokładnie policzy publikę , odnotuje ważniejsze momenty , przekaże wiernie wypowiedzi i podsumuje wszystko z punktu widzenia zdrowego rozsądku emerytowanej nauczycielki matematyki. Elig pisze jak było .
Teraz o ostatnim spotkaniu promocyjnym nowej książki Gmyza i Goćka:
Najciekawsze pytanie było skierowane do Cezarego Gmyza i brzmiało: jaki jest pana osobisty pogląd na Smoleńsk? Gmyz zauważył, ze jeśli według instytutu Sehna, wysokość podawał nie gen. Błasik, ale drugi pilot, to znaczy, iż kapitan Protasiuk miał prawidłowe dane i we właściwym momencie podjął decyzję o odejściu na drugi krąg. Zobaczono wtedy,że mimo złego naprowadzania samolot się jednak nie rozbije i odpalono ładunki wybuchowe. Gmyz nazwał to hipotezą Witolda Gadowskiego i jest skłonny zgodzić się z nią.
Pytano też o to skąd biorą się źródła informacji. Gmyz powtórzył po prostu to, co napisał na ten temat w książce. Spotkanie zakończyło sie o 19:45. Gmyz i Gociek zabrali się potem do podpisywania swej książki.
Jak akurat mam duozo lepiej postawioną hipotezę psychologiczną i socjologiczną :
Ten nisko poinformowany elektorat pisowskiej "prawicy" , ponadto zawierajacy nienormalnie wysoki procent rozmaitych idelogicznych wzmożeńców oraz po prostu osobnikow myślących paranoicznie - zawsze tworzył i bedzie tworzyl arene , na ktorej popisywać sie bedą rozmaici mitomani , konfabulanci , zwykli paranoicy i klauni smoleńscy , a przede wszystkim drobni cwaniaczkowie typu Macierewicz, Gadowski ,Gugulski czy Gmyz. Lub pasozytujacy na tych grupach spolecznych ,bo chętnie niczego nie widzący dziennikarze niepokorni . To taka najprostsza droga do karier i popularnosci w swoim środowisku za pomocą zwykłego zmyślania i kłamania , nazywanego "stawianiem hipotez " . Oraz do działalnosci biznesowej , czy dziennikarskiej marketingowo nazywanej "szukaniem prawdy" , lub też do uzycia dzwigni politycznej na elektorat , czyli "konia smoleńskiego" jak mowił prezes
Lud Kaczyńskiego to najbardziej uciemiężony elektorat w Polsce . Swoim sekciarskim myśleniem i paranoiczną mentalnością oraz takimi zachowaniami publicznymi odstrasza od siebie wszystkich normalnych i napędza zwolenników Platformie , z braku innego wyboru po prostu. A swoim liderom słuzy tak, jak każda żywa pożywka swojemu pasożytowi . Co bystrzejsi pisowscy liderzy polityczni czy dziennikarscy liderzy opinii gardzą swoim ciemnym ludem z którego jednak przecież piją sobie krew , a ci mniej bystrzy widocznie dobrali sie ze swoimi jak klucz do dziurki , bo każda potwora widać ma swojego amatora. Pisowcy sa bici po tyłku podwójnie , bo tylko służą swoim i Platformie do czegoś, do celow bardzo praktycznych , ale ich czysto mitologiczne cele nie będą nigdy zrealizowane, tak jak nie zmaterializują sie również baśnie Andersena.
Jak to właściwie ujął pisowski i niepokorny redaktor Kłopotowski w swoich poradach dla młodziezy dziennikarskiej?
8. Nie lękaj się kłamać we wspólnej sprawie. Zwolennicy sprawy nie zauważą kłamstwa, natomiast przeciwnicy i tak nie wybaczą ci prawdy.
9. Jeśli w rezultacie tych porad poprowadzisz swych zwolenników na manowce, nie miej wyrzutów sumienia, skoro sami tego chcieli. Będziesz miał w głębi duszy satysfakcję, że zasłużyli na karę, a ty miałeś udział w wymiarze sprawiedliwości.
10. Możesz odrzucić te porady niemoralne, ale nie licz wtedy na sławę, uznanie i pieniądze.

Inne tematy w dziale Rozmaitości