Na Majdanie w Kijowie dzieje sie także, a może i przede wszystkim polska wewnętrzna polityka - przez twittera . Z jednej strony sam Kaczyński przydaje swojej wizycie absolutnie wyjątkowe, wręcz epokowe znaczenie, a z drugiej Platforma stara sie jej znaczenie pomniejszyć.
Te piarowską grę zakończył raczej z sukcesem dla PO twit Tuska dziekujący prezesowi za mocne słowa na Ukrainie wspólnie z Protasiewiczem. Tak Tusk pokazujący jak wszystkie siły polityczne w kraju mówią jednym glosem, wskazał też prezesowi miejsce w jednym szeregu z europosłem Platformy. Premier pokazuje kto tu panuje nad sytuacją przy okazji odzierając z wyjątkowości "dzieło brata" prowadzone dalej przez prezesa.. To samo wcześniej, choć w dużo mniej elegancki sposób starał sie osiągnąć Sikorski, twitując pytanie ile miliardów prezes wpompuje w skorumpowaną gospodarke Janukowycza.Tak próbowal sprowadzić ją do wymiaru tylko symbolicznego, pokazując jak Pis nie ma żadnych realnych narzędzi wpływu.
Ale to przepychanka z obu stron . Wczęśniej z własciwą dla siebie megalomanią prezes postanowil zająć wyjątkowe miejsce na Majdanie . Od razu ustawił z pozycji światowego męża stanu całą Unię Europejską ,Coxa i Sikorskiego krytykując ich za brak obecności .Bo Ukraine popiera tylko on, Kaczyński, a innych nie ma .! On teraz kontynuuje dzieło brata, a Sikorski nie przyjechał. To z kolei typowa bufonada prezesa, bo tradycyjnie usiłuje sie wywższyc przez pomniejszenie innych i wykreowanie przez taki atak sytuacji konfliktu.Bo w konflikcie który z własnej inicjatywy ostro aranżuje - jest o nim głośniej, niż wtedy gdyby go nie było. Taką metodą zwykłej prowokacji wychodzi na czoło w mediach.
Faktycznie wizyta szefa Pisu ma tam znaczenie tylko symblicznego poparcia i obliczona jest na efekt wewnętrzny . Staral sie pokazać swojemu elektoratowi jako światowy mąż stanu rozstawiający wszystkich po kątach i prowadzący własną pollitykę zagraniczną, jako człowiek o znaczeniu wyjątkowym, bo kontynuujący także politykę wyjątkowego brata. I jako przemawiający obok Kliczki na Majdanie oraz wiedzący od Sikorskiego i Tuska lepiej, co Polska winna zrobić dla Ukrainy. W dodatku sam sie pofatygowął , a Sikorski nie . Choc wiadomo, ze ministrowi spraw zagranicznych nie wypada pojechać na demonstracje , ponadto ledwo co widział sie z Janukowyczem w Wilnie. Z pewnością wierny elektorat ten piar kupi , wiec i prezes może mówić o swoim ukraińskim sukcesie.
Uzupełnienie :
Pomyślec że jeszcze w maju zeszlego roku był czas kiedy Macierewicz z prezesem wzywali do odebranie Ukrainie futbolowego Euro.....Szczególnie obecny wicePisu działał wtedy faktycznie w rosyjskim interesie , na przyklad w tym artykule .Pisal tam ze Ukraina i tak juz jest w rosyjskiej sferze wplywu, więc nalezy jej Euro odebrac. Morał z tego taki , ze jak widac polityka to również piar, czyli kreowanie sztucznej rzeczywistości - Tusk byl dzisiaj z piarowską wizytą w Płocku a Kaczyński w Kijowie.
Czego mi brakowąło ? Dziewczyn z Femenu na trybunie obok prezesa. Wtedy jego sukces byłby oszałamiający :
Inne tematy w dziale Polityka
