Marginalizacja Pisu idzie dobrze . Dzisiaj wicepartii Macierewicz ogłosił, ze atak na niego to atak na całą partie, to próba marginalizacji Pisu.
Widać , jak poseł daleko zaszedł - teraz Macierewicz to Pis, partia ma jego twarz, a sprawy partii Kaczyńskiego krecę sie mediach wokół Macierewicza. Że ktoś go zaatakował, a on sie broni juz nie jako wolny elektron krążacy gdzies wokoł Pisu , ale broni sie jako ktoś tak niezmiernie wążny. Aż tak wazny, że podważenie autorytetu, destrukcja pozycji Macierewicza to zniszczenie całej partii...A jeszcze półtora roku temu nawet nie był jej członkiem.
Co za piękna kariera przy Kaczyńskim, wreszcie... .Gdy zakładał ZCHN, Kaczyńscy brali udzial w krytykowanym przez niego Okrągłym Stole, a potem stali przy Wałęsie. Gdy on stawiał juz na Koscioł , na opcje narodową- Kaczyńscy nie widzieli dla siebie miejsca po prawej stronie, zakładając Porozumienie Centrum. Gdy Kaczyńscy chcieli ratować rząd Olszewskiego i Ministra Obrony Macierewicza dopraszając Unię Wolnosci do koalicji - nocą teczek Macierewicz obalił rząd Olszewskiego. Po wielu latach wrócił do wielkiej polityki na pół roku- jako wiceminister spraw wewnetrznych w rządzie Kaczyńskiego, by likwidowac WSI. Potem jeszcze szef SKW, ale odwołany na prośbe Sikorskiego. Gdy przyszedł Smoleńsk Antoni Macierewicz poczuł sie gwałtownie potrzebny w kraju. Pierwszego wywiadu do Radia Maryja udzielil jeszcze z pociągu-pędził szybko zajać swoje miejsce w wielkiej polityce. Po krótkim zgrzycie kampanii prezydenckiej, której stratedzy stawiali na ludzkie wspólczucie i na polityczny marketing "zmiany" osobowości prezesa, jego większa kariera zaczęła sie nareszcie rozwijać prawidlowo.Tę życiową szanse dało mu szukanie zamachów oraz wszyscy ci , którzy budowę mitu smoleńskiego uznali za pożyteczną i opłacalną. Oraz w końcu / po jakimś roku śledztwa Zespołu Parlamentarnego/ ten sprytny pomysł z naukowcami, którzy co prawda tylko "autorytetem" i zupełnie nie naukowo, ale jednak gwarantującymi w oczach wszystkich myślących spiskowo jego fantazje i konfabulacje. To zwiększyło ilośc wierzących w zamach wydatnie, więc wzmocniło pozycje posła. I tak został w partii tym drugim, z poparciem prezesa. A właściwie już pierwszym.
Bo teraz partia to on, także dlatego, że w mediach Pis kręci sie głównie wokól Macierewicza, jego problemów, zaszłości i spraw. A to Rońda, czy pomyłki lub świadome oszustwa Chrisa Cieszewskiego , a to dyskusja domniemanej współpracy Chrisa z SB , teraz jakieś czegoś tłumaczenia na rosyjski. Dlatego marginalizacja partii pójdzie lepiej - bo Pis z twarzą Macierewicza to jeszcze lepszy chłopiec do bicia, a on sam tylko w tym każdemu pomoże. Właśnie wtedy, gdy zasłania sie całą partią, gdy mówi, ze partia to on- teraz Pis to partia smoleńskiego blefmena i zawodowego oszusta politycznego. Mitomana i osobowości paranoicznej wykazujacej objawy zaburzeń. Przede wszystkim mistrza autokreacji i autoreklamy przy pomocą różnych trików i zwykłej mitomani oraz paranoicznego piaru - który jednak zawsze gra tylko na siebie i dla siebie.
To pomoże w przyszłości lepiej marginalizować Pis, łatwiej brzydzić go w oczach wiekszościowego elektoratu. Należy więc spodziewac sie dalszych ataków na szefa Zespołu . Festiwal Macierewicza należy uznać za otwarty.
zdjecie za wp.pl
Inne tematy w dziale Polityka
