Zespół Macierewicza- Macierewicz też za niego nie odpowiada.

Macierewicz znowu za nic nie odpowiada, podobnie jak w przypadku Raportu o WSI . Za nic nie bierze odpowiedzialności.


Jest tylko przewodniczacym Zespołu składającym sie z ponad stu posłów /wśród nich prezes Kaczyński / .Teoretycznie Zespoł Parlamentarny powinien miec harmonogram prac oraz skladać raporty ze swojej działalności.Gdy zapytamy kiedy zakończy swoja prace odpowiedz pada : nigdy . Może wtedy gdy Pis obejmie rządy? Czyli nigdy .Gdy zapytamy gdzie ogłasza raporty ze swoich prac ? Wtedy odpowiedz zdumiewa ....Otóz on przygotował oraz wydał dwa raporty w postaci broszurek ale w prywatnej firmie Rejtan  teścia Sakiewicza Ryszarda Gitisa i tylko za 65 złotych- ktore trafiły do publicznej wiadomości /i za darmo/  tylko dzieki mnie. Ponieważ kupiłem je tam za własne pieniadze , zeskanowałem i pierwszy publicznie ujawniłem w internecie, tutaj  na Salonie24. Nawet trafiły poźniej gdzieś na strony Pisu i  jeszcze poźniej,  w końcu na strone Zespołu. Czy można wiec odpowiadać za dzieło zrobione w prywatnej firmie dla zysku ? Nawet jesli - to prócz dziennikarza Gugulskiego i asystenta Misiewicza podpisali sie u teścia w Rejtanie posłowie i odpowiedzialnosć za raporty jest kolektywna czyli żadna.

Zespoł informuje o swoich pracach w czasie konferencji prasowych Zespołu . Występują tam blogerzy jak Stanislaw Zagrodzki , Dr Nowaczyk zwany profesorem , polonijni naukowcy albo takie asy jak prof. Rońda. To tylko współpracownicy Zespołu , oni podaja wyniki swoich prywatnych prac i w zaden sposób nie sa umocowani prawnie . Wiec Posel Macierewicz tez za nich nie odpowiada, on przeciez podaje tylko "wyniki prac naukowców", luźnych wspólpracowników, którzy gdy trzeba nagle okazują sie osobami absolutnie prywatnymi jak w listopadzie Chris Cieszewski. Gdy prywatna osoba Nowaczyk opublikowała kiedyś badania trotylu na garsonce kuzynki Zagrodzkiego - były niepodpisane i bez adresu "laboratorium".

Gdzie wiec możemy przeczytać opracowane i zestawione efekty prac Zespołu Macierewicza? Gdzie mamy stan prac , jakieś dowody na hipotezy ? Nie licząc opublikowanych przeze  mnie broszurek , zawierających głównie zdjęcia polityków PO łapiących sie za nosy oraz jakies felietonowe wnioski , odpowiedz brzmi : nigdzie . Albo wszędzie , czyli w internecie. Na przyklad animowany filmik,  czyli pierwszą symulacje Biniendy podal do publicznej wiadomosc bloger Dabrowski na swoim blogu we wrześniu 2011. Ten sam, ktory podrzucił  później Biniendzie malowane w fotoshopie skrzydło. Zalozeń i szczątkowych danych wejściowych jego symulacji długo było szukac, kiedyś je opublikował w pismie Chrisa Cieszewskiego w Ameryce, ale przeczytac artykuł mogli /też długo/ tylko posiadacze logina.


Posłowie w Zespole  są figurantami nie wiedzącymi co sie dzieje , a sam Macierewicz zarządza stworzoną przez siebie , ale bardzo lużną strukturą , publikującą w internecie jakieś rozproszone uwagi o ostatnich sekundach lotu. Każdy sobie - czasami na Youtube wypowie Berczyński , czasami gdzies ukaże sie któryś  referat Joergensena . To zespół którego tak naprawde nie ma . Niczego nie publikuje w konkretnym miejscu, z niczym sie nie mozna łatwo zapoznać, a wszystko moze zmienić sie jutro i  nikt za nic nie bierze odpowiedzialności. Dzieki temu łatwo blefowac i można opowiadac dowolne bzdety absolutnie bezkarnie.


Tym bardziej za swoje ostatnie cztery lata pracy w Zespole Macierewicza nie może odpowiadać Macierewicz. Za Smoleńsk nikt go nie ruszy.