Przeczytałem właśnie u Toyaha, że wielki polski patriota, Jerzy Urban, który już w latach 80 walczył z seansami nienawiści organizowanymi przez katofaszystów, postawił przysłowiową kropkę nad i. Nie zdziwiło mnie, że ta "kropka nad i" przybrała formę poparcia dla Bronisława Komorowskiego. Nie wiem, czy Urban zostanie formalnym członkiem Komitetu Honorowego, bo właściwie nie musi - doskonale zastąpił go rzeczywisty członek - Andrzej Wajda, oznajmiając że biskup przemyski martwił się, że samolot premiera się nie rozbił. Są tacy, rzecz prosta, którzy zaprzeczają, jakoby takie słowa padły. Ale pomyślmy, o czym świadczy fakt, że takie słowa paść mogły!
Policzmy głosy - Wajda, Jaruzelski, Urban, a także miliony tych, którzy piszą podobne jak poniżej teksty na forum PO, wyrażając troskę o naszą nieszczęśliwą ojczyznę:
"Na innej planecie to żyją ci, którzy nie widzą nacjonalistycznych wyskoków niektórych "kapłanów" siejących z ambony nienawiść i dzielących Polaków w sposób wykreowany przez PiS i akolitów.
Ostatnio kolejny przykład: Łódź, agitacja w kościele przez niejakiego Nowaka..."
Ciekawe, gdzie w tych wyborach stoi ZOMO - bo na pewno nie pośrodku!
PS
Jerzy Urban nigdy nie należał do PZPR.
Inne tematy w dziale Polityka