Chodzi mi o osobę bardziej znaną jako psychiatra, a najbardziej jako Minister Obrony Narodowej. Jest to najlepszy polski minister, podobnie jak wszyscy pozostali - bo w obecnym rządzie są tylko najlepsi - nie licząc najlepszego z najlepszych, czyli wiadomo kogo.
Centrum Informacyjne Rządu w zeszłym roku przygotowało taką ładną przepowiednię - że polska armia będzie liczyła (po przyjęciu rzutem na taśmę 300 żołnierzy) ponad 100 000 ludzi. I rok temu się udało - po dwukrotnym policzeniu generałów i dodaniu kandydatów do służby wyszło 100 412.
W tym roku się nie udało i dlatego najlepszy z najlepszych w tym roku chyba nie pojawił się na żadnej przysiędze.
Nawet po zastosowaniu zeszłorocznych sztuczek okazało się, że jednak ubyło634 żołnierzy. Niecały jeden procent, więc nie ma powodu do pisania o tym w żadnej gazecie. Ani o tym, że CIR-owska przepowiednia okazała się bardzo krótkoterminowa.
Niemniej należy panu doktorowi pogratulować sukcesu w pracy zawodowej - bo, jak mniemam, pozostanie na stanowisku. Jest przecież jeszcze tyle do zrobienia!
Inne tematy w dziale Polityka