Towarzyskie spotkanie pieszczochów komuny w gmachu SN pod przewodnictwem Gersdorfowej i ogłoszone oświadczenie, ośmieliło najstarszy złom komunistyczny do dania głosu i dzielenia się przemyśleniami.
Pieszczoszka Jaruzelskiego i Kiszczaka - Ewa Łętowska, wręcz rozpływa się nad odwagą SN, a "hańba polskiej ortodoncji" Strzembosz uważa koleżeńskie spotkanie "czerwonych" z SN za epokowe i doniosłe. Bezczelność czołowych entuzjastów komuny a później postkomuny nie powinna wszak nikogo dziwić. Bezczelność i buta zawsze była sposobem na życie tych środowisk.
Ewa Łętowska już w 1989 roku powinna zniknąć z życia publicznego. Całe swoje dorosłe życie związała z komuną i jej zawdzięcza wszelkie awanse. Wyniesiona przez jaruzelszczyznę na pierwszego rzecznika Praw Obywatelskich w historii PRL - radośnie milczała, gdy bandyci "ślepowrona" w epoce dogorywającej komuny pałowali a nawet mordowali obywateli. Nagrodą, już w III RP za dobrze wykonaną robotę i "medialne uczłowieczanie" postkomuny było rekomendowanie jej (przez SLD, PSL i UP) na stanowisko prezesa TK!
Adam Strzembosz - bezczelna dziadyga, współodpowiedzialny za bezkarność kastowych zbrodniarzy epoki "stanu wojennego". Autor słynnego powiedzenia, że "środowisko sędziowskie samo się oczyści", za które jest przez komunistów niezwykle ceniony i chroniony niczym największa relikwia. Wszak już podczas obrad okrągłego stołu pełnił rolę łącznika między "lewactwem solidarnościowym" (tym od Geremka, Kuronia i Michnika) a ludźmi Jaruzelskiego odpowiedzialnymi za sądownictwo. To wtedy w czasie rozmowy kuluarowej prowadzonej przez stronę solidarnościową, a dotyczącej planów reformy sądownictwa, miał powiedzieć: "przy tym nie możemy majstrować, bo to nie będzie rozstrzyganie tu i teraz..."
Z niecierpliwością czekam na wypowiedzi reszty "złomu komunistycznego" w osobach Zolla czy Safjana. Chyba kolega Chmaj z ZSMP - autor biblii gwarantującej bezkarność komunistycznej kasty, a zwanej "konstytucją" już się wypowiadał...?
Inne tematy w dziale Polityka