Szalom...
Strach nawet pomyśleć co by się stało, gdyby New York Times nie zaalarmował globu. Na swetrach kadry olimpijskiej Norwegii znalazł się faszystowski symbol!
Bystry dziennikarz dostrzegł na nim run atakującego wikinga. Symbolizujący Thora, nordyckiego boga wojny i zwycięstwa. Traf chciał, ze znak ten upodobali sobie również norwescy narodowcy.
Osleńskie organizacje żydowskie, antyrasistowskie, tudzież LGBT zawyły zatem zgodnym chórem, niczym Serafiny, Cherubiny i Tromy.
Na nic zdała się łagodna perswazja; „Runy są częścią naszej historii. Nadal są używane w neutralnym kontekście, nie tylko w muzeach poświęconych kulturze Wikingów. Miejcie na uwadze, że tak szeroko komentowana runa to tylko strzałka, używana w różnych kontekstach. Neonaziści maszerują pod norweska flagą, mamy przestać jej używać?"
Boscy w slalomie alpejczycy, już zadeklarowali, że w takim stroju, to oni nie wystąpią. Podobno dlatego, ze jest on jakiś taki szarobury… Mało twarzowy.
Wcale się im nie dziwię. Run, runem, swastyka, swastyką jednak w dzisiejszym świecie nade wszystko liczy się look…