Mam wrażenie, że znacznie ciekawsze byłoby zbadanie zdarzeń, które miały miejsce po zawiadomieniu przez CBA Premiera Tuska. Kalendarium wydarzeń przedstawione w Rzepie daje naprawdę dużo do myślenia. Onet (za PAPem ?) pisze dziś bez ogródek:
"Rzeszowscy prokuratorzy sugerują, żeMariuszowi Kamińskiemu postawiono zarzuty na polityczne zlecenie. - W sprawie afery gruntowej i szefa CBA zaczęły się dziać dziwne rzeczy - opowiada "Rz" rzeszowski prokurator. Twierdzi, że sprawa, która jego zdaniem nadawała się do umorzenia, nagle "dostała przyspieszenia". - Robiono wszystko, by Kamińskiemu postawić zarzuty - dodaje."
Jeżeli to wszystko się potwierdzi, to afera przerasta Starachowicką. Otoczenie Premiera ostrzega kombinujących kolegów, a Minister Sprawiedliwości używa prokuratury do walki z CBA - czy to się nazywa praworządność?
Nie lubię braku wychowania. Nawet gdy kogoś obrażam, to staram się to robić grzecznie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka