"Największy Dziennik Gospodarczy w Internecie" popisał się dziś artykułem pana Jędrzeja Bieleckiego (tęga głowa!) o rzekomych pomysłach prokuratury wojskowej na temat wydobycia od National Security Agency tekstu rozmowy telefonicznej prowadzonej przez Prezydenta z Jarosławem Kaczyńskim w trakcie fatalnego lotu do Smoleńska.
Muszę przyznać, że tak idiotycznego artykułu nie spodziewałbym się nawet w czasopismach Playboy, czy Twój Styl. Można oczywiście rozmydlać sprawę katastrowy, powiększać mętlik w głowie przeciętnego wyborcy PO, ale są chyba przeciez jakieś granice absurdu. Teraz sam już nie wiem, czy mam wierzyć, że w prokuraturze wojskowej pracują idioci, którzy wysyłają wnioski do USA zamiast po prostu przesłuchać Jarosława Kaczyńskiego? Zresztą - czego spodziewają się po tej rozmowie? Czy chcą usłyszeć, że JK nakazał Bratu popełnić samobójstwo, żeby wygrać wybory prezydenckie? Naprawdę są w tym kraju idioci, którzy w coś takiego uwierzą?
Nawet jednak, jeśli komuś w prokuraturze przyszło coś takiego do głowy, to czy pan Bielecki jest kolejnym idiotą, który wierzy, w to co napisał? Ciekawe, czy znajdzie się jakiś dziennikarz, który po przeczytaniu notki w GP pozwoli sobie napisać: "Jędrzejku puknij się w czoło!".
http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/434941,co_podsluchy_usa_slyszaly_w_smolensku.html
Nie lubię braku wychowania. Nawet gdy kogoś obrażam, to staram się to robić grzecznie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka