mik.zajaczkowski mik.zajaczkowski
331
BLOG

Młodzieżówki partyjne i nie tylko

mik.zajaczkowski mik.zajaczkowski Polityka Obserwuj notkę 4

  Rzadko kiedy politykiem zostaje się w wieku 40-50 lat. To oczywiste, że co "bystrzejsi" działalność polityczną zaczynają już we wczesnej młodości. Do tego właśnie służą tzw. "młodzieżówki partyjne". To właśnie te organizacje mają gromadzić "świeżą krew", którą następnie za pomocą politycznej transfuzji wzmacnia się stare partyjne struktury. Praktycznie wszystkie młodzieżówki mają bardzo szczytne założenia. Mają promować aktywność w sferze publicznej ludzi młodych, czy też wspierać inicjatywy obywatelskie. Jednak w głównej mierze młodzieżówki to tania siła robocza, która najbardziej wykorzystywana jest w okresie kampanii wyborczej do roznoszenia ulotek, rozwieszania plakatów czy po prostu "wiwatowania" na wiecach. Najaktywniejsi w czasie kampanii mają szanse na biorące miejsca na listach w wyborach samorządowych albo innego rodzaju konfitury w postaci pracy w biurach poselskich itd. Nie jest to tylko domeną Młodych Demokratów, czyli młodzieżówki Platformy Obywatelskiej. Nie jest inaczej w Forum Młodych PIS, Forum Młodych Ludowców czy w Federacji Młodych Socjaldemokratów. Oczywistym jest fakt, że to jednak Młodzi Demokraci skupiają największą liczbę tzw. "działaczy sukcesu". Tym bardziej podziwiam członków Forum Młodych PIS, którzy trwają w niej nieprzerwanie od 2005 roku. To prawdziwa "wierność barwom". Zdecydowanie cześciej wygrywa konformizm i tzw. "mądrość etapu". Idealistów można szukać w tych środowiskach ze świeczką. 

  Nie pomylę się jeśli stwierdzę, że przystąpienie do Młodych Demokratów w okolicach 2014 roku porównywalne jest z zapisaniem się do PZPR w kwietniu 1989 roku. To właśnie po klęsce Bronisława Komorowskiego obserwując wielu działaczy Młodych Demokratów, często kolegów ze studiów, utwierdziłem się w przekonaniu, że to tylko i wyłącznie wydmuszki partyjne, efekt uboczny "25 lat wolności" i źle pojmowanego pluralizmu. Za symboliczny uznałem fakt uczestnictwa w kongresie założycielskim NowoczesnejPL pasażerów nieszczęsnych bronkobusów. To nie tylko cynizm i wyrachowanie, ale przede wszystkim brak kręgosłupa światopoglądowego. Śmiesznym jest powtarzanie jak mantra sloganów mówiących, że "Młodzi Demokraci są niezależni od Platformy" itp. Czasu na opuszczenie partii, która zdradza swoje założenia i cele było wiele. Moment po wyborczej porażce jest najgorszym z możliwych. Z tonącego okrętu, a takim jest obecnie PO uciekają obecnie polityczne szczury. Nie mam szacunku dla takich ludzi. Szanuję tych, którzy razem z Platformą pójdą na polityczne dno i karierę polityczną wznowią po swoistym okresie karencji, który powinien posłużyć im jako doskonały czas do refleksji. Z pogardą, ale i z politowaniem patrzę na tych, którzy 17 maja 2015 roku zamykali się w klatkach, by 31 maja klaskać i piszczeć na wiecu u Petru i spółki. 

  Obserwując ostatnią kampanię można było zobaczyć, że pojawiają się na scenie politycznej tzw. młode wilki. Symbolem tego nowego politycznego pokolenia jest Marcin Mastalerek, który do dorosłej polityki wszedł właśnie dzięki działaności w Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości, którego był przewodniczącym. To właśnie Mastalerek był rzecznikiem prasowym Andrzeja Dudy w czasie kampanii wyborczej i śmiało można nazwać go jednym z ojców tego sukcesu. Do historii na pewno przejdzie jego ostentacyjne wyjście ze studiaimage TVP Info i nazwanie tejże stacji "Komorowskim Info". Oprócz Mastalerka odkryciem jest Paweł Szefernaker, czyli autor internetowej kampanii Prezydenta Elekta. Kto by pomyślał jeszcze 5 lat temu, że PIS zdominuje internet? Szefernakera spodziewam się w sejmie nowej kadencji i bardzo na niego liczę. Mastalerek to dla mnie naturalny kandydat na rzecznika rządu. To chyba oczywiste. 

  Forum Młodych PIS jak i sam PIS muszą jednak uważać właśnie na "działaczy sukcesu" jakich teraz zapewne pojawi się tam wielu. Takimi politykierami gardzę tak samo jak politycznymi szczurami, swoistym odpadem partyjnym. Parafrazując klasyka: nie może być na to waszej zgody. Wybaczcie, ale w stosunku do Młodych Demokratów nie wymieniałem nazwisk, bo uważam, że lążego nie powinno się kopać. 

Wichrzyciel, nonkonformista, moher, orędownik IV RP, pisowski hejter-wolontariusz, kołobrzeżanin mieszkający w Poznaniu, piłkarski maniak i ogólnie wielki fan sportu w każdej postaci. Więcej czytam niż piszę, ale lubię od czasu do czasu zaorać jakichś imbecyli z parciem na władzę i do mediów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka