No więc miało być o fizyce i muzyce. Historia, jaką opisuję działa się wiele lat temu (druga połowa lat 80-tych). Siedziałem sobie na pierwszej pracowni fizycznej[1] obok jednego kolegi. Jakoś tak się nam gadało, że temat muzyki sam wypłynął. Kolega głównie narzekał, że w czasach Rozgłośni Harcerskiej, każdy sobie może nagrać muzykę nieistniejącą w głównym obiegu[2], a kiedyś było to dobro dostępne tylko dla nielicznych. Jak to – zaoponowałem – to właśnie dzięki RH, tacy jak ja[3] w końcu mogą się cieszyć tą muzyką. Kolega pomruczał, że miał wiele kaset z takimi nagraniami, ale teraz to już stracił nimi zainteresowanie. Na koniec dyskusji wymusiłem na nim solenną obietnicę, że poszuka, a jak znajdzie, to pożyczy (do przegrania).
Znalazł jedną kasetę. Głównie z nagraniami FNS i koncertowym T. Love. Poniżej cytuję jeden z tamtych kawałków T. Love (wtedy jeszcze z dopiskiem Alternative), którego wcześniej nie znałem, bo RH go nie puszczała.
Pałace ze złota, kościoły z żelaza
Będzie wielka defilada z rozkazu cesarza
Szalona hipnoza, szalona psychoza
Ręka w rękę, noga w nogę, szalona narkoza
Paradują wojska w gali mundurowej
Bogowie zamknięci w sali marmurowej
Pałace ze złota, gazetowa trutka
Wódka, czosnek i słonina, słonina i wódka
Kraje wielkiej suszy, kraje wielkich śniegów
Poszerzają granice swojego imperium
Kraje wielkiej suszy, kraje wielkich śniegów
Poszerzają granice swojego imperium
(1984-85)
Fajnie się wtedy tego słuchało.
[1] Jest taki przedmiot (nie tylko) na kierunku fizyka. Polega on na przeprowadzaniu rozmaitych pomiarów, obrabianiu zmierzonych danych i pisaniu sprawozdania. Kiedyś kosztowało to dużo pracy, bo nie było Excela.
[2] Oficjalnie nazwano ją „alternatywną”, szermowano też hasłem „trzeci obieg”, żeby odróżnić ją od wytworów „drugiego obiegu”, tego antykomunistycznego.
[3] tzn. z prowincji.
Inne tematy w dziale Kultura