Kiedy pojawiła się ta piosenka, od razu wiadomo było, że jest o zomowcu. Bo zomowiec to wypisz wymaluj taki muł. Wszystko się zgadza. Wtedy, w latach aluzji, niedopowiedzeń, skojarzeń i gry z cenzurą, taki tekst wydał mi się zbyt dosłowny, tani, za prosty. Co nie oznacza, że nie się nie podobał - to były takie czasy, że potrzebowały czasami mocniejszych słów.
Minęło ćwierć wieku. Kiedy dziś tego słucham, zastanawiam się gdzie ja słyszałem ten brak subtelności. Popkultura jest dziś tak prostacka, że "Pancerny muł" na jej tle, w ogóle, nie wygląda na "zbyt dosłowny". Ale utwór nabrał dodatkowego znaczenia nie tylko z tego powodu. Bo i dziś są takie pancerne muły: tępy kierownik zamordysta, zakłamany polityk czy młodociany bandyta.
Wielki, pancerny muł
Ma trochę twoich i moich wad
Wielki, pancerny muł
Z tym swoim ciągle upartym łbem
Niewiele mówi, rozpędza się
Idzie jak czołg, idzie jak czołg
I nic nie zatrzyma już go
Muł pancerny, muł pancerny
Idzie, idzie i wie
Wie tylko tyle, że musi iść
Deng, deng kopią go w dupę
A on nerwowo uśmiecha się
I nic nie mówi, idzie i wie
Idzie jak czołg, idzie jak czołg
I nic nie zatrzyma już go
Muł pancerny, muł pancerny
(1984, L. Janerka/B. Janerka)
Nigdy nie potrafiłem rozszyfrować, co śpiewa Janerka w drugiej zwrotce. Dzięki stronie internetowej Janerki wiem, że to "deng, deng". Ale dalej nie wiem, co to oznacza.
Inne tematy w dziale Kultura