Tytuł zainspirowany jest serią notek Waldemara, który napisał między innymi: Siarczan miedzi (II) – nieorganiczny związek chemiczny, sól kwasu siarkowego i miedzi na II stopniu utlenienia. Związek ten dobrze rozpuszcza się w wodzie (…) Chlorek glinu – nieorganiczny związek chemiczny, sól kwasu solnego i glinu. (…). Jest substancją dobrze rozpuszczalną w wodzie. (…) Co widzimy? Jony metali są rozpuszczalne w wodzie. Wniosek: Gdyby atomy metalu oddawały elektrony strukturalne do przestrzeni międzyatomowej, to stawałyby się jonami, a przewody rozpuszczałyby się w wodzie. Sam nic lepszego bym nie wymyślił, by świętować pierwszy kwietnia.
***
Czasami, kiedy mam już dość przerzucania papierów, odwiedzam znajomych elektryków, którzy dla ciekawości zmontują taki czy inny obwód elektryczny, by cieszyć się jak dzieci, gdy uda się pokazać kolejne zjawisko fizyczne: „Wyszło jak w podręczniku!” Ostatnio obserwowaliśmy na przykład jak magnes odpycha lub przyciąga cewkę z prądem. Niby nic takiego, a cieszy.
Ale oprócz tego mają oni kilka zestawów pytań, jakimi sprawdzają na przykład świeżo zatrudnionego kolegę. Do podstawowych należy zapytanie o tranzystor: Skoro tranzystor to trzy warstwy półprzewodnika np. p-n-p.:

to powinien się zachowywać w obwodzie jak dwie diody – jedna p-n i złączona z nią druga n-p.

No a jak popatrzymy na pracę tranzystora, to zwykle chodzi o to, żeby między emiterem a kolektorem płynął prąd regulowany napięciem między bazą a emiterem. (Niby) równoważny zestaw dwóch diod na pewno nie pozwoli by pomiędzy A i B popłynął jakiś prąd.
Jak „młody” sobie z tym problemem poradzi, to zawsze można go zapytać, po co w ogóle rozróżnia się emiter i kolektor, skoro to ten sam rodzaj półprzewodnika (albo n albo p). Po odbiciu symetrycznym mamy to samo:

***
I na koniec trochę praktyki. Pewnego dnia sam zostałem poddany próbie, gdy wspomniani elektrycy zapytali mnie: czy magnes przyciąga miedź? Domyślałem się, że pytanie jest podchwytliwe i poprawna odpowiedź „że nie”, raczej się nie sprawdzi.
A pytanie odnosiło się do ruchu magnesu w miedzianej pionowej rurce. Magnes wrzucony do jednego końca rurki leciał dość wolno i wyleciał z drugiej strony po zadziwiająco długim czasie. „Widzisz że magnes jest przyciągany przez miedź, inaczej wyleciałby o wiele szybciej” skomentował rozbawiony kolega. Na dowód wrzucił do rurki nienamagnesowany kawałek metalu – spadł „normalnie”, czyli szybko.
Mimo, że wytłumaczenie zjawiska nie jest jakieś wyjątkowo zawiłe (wystarczy wiedza ze szkoły średniej), to pokaz zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie.
Inne tematy w dziale Technologie