Zajtenberg Zajtenberg
241
BLOG

Wielcy w Brytanii (10)

Zajtenberg Zajtenberg Kultura Obserwuj notkę 0

the beatles - 10

Po nagraniu pierwszej płyty Beatlesi ruszyli w trasę jako rozgrzewacze dla wydawałoby się bardziej znanych Tommy'ego Roe i Chrisa Monteza ze Stanów. Brytyjska publiczność zweryfikowała tę hierarchię – fanki zdecydowanie wolały liverpoolski zespół, od gwiazd z importu. W dodatku zaraz potem ukazał się LP „Please, Please Me” i tempo wzrosło jeszcze mocniej.

From Me To You

Idąc za ciosem, 11 kwietnia wytwórnia wydała kolejny singiel „From Me To You”. Tydzień później wszedł na szczyt listy sprzedaży.

A From Me to You
B Thank You Girl

Lennon i McCartney zaczęli pisać „From Me To You” podczas trasy z Helen Shapiro. Czytając dział listów w New Musical Express natrafili na tytuł „From You to Us”. Napisaliśmy ją w samochodzie. Myślę, że pierwsza linijka była moja. Resztę wzięliśmy stamtąd (z artykułu). I już mieliśmy kolejnego singla. Był bardziej bluesowy, gdy go pisaliśmy (John). Wyszło może miej bluesowo, ale za to komercyjniej: główną zaletą piosenki była jej melodia chętnie wpadająca w ucho. Teraz już wiadomo, że ich bronią będą przede wszystkim własne kompozycje. Wtedy wielki przebój, dziś – cóż – ramotka.

YouTube:The Beatles - From Me To You

W trasie

Warto również wspomnieć, że w życiu prywatnym Paula pojawiła się nowa postać: Jane Asher. 18 kwietnia została wysłana przez Radio Times by przeprowadzić wywiad z zespołem. Miała wtedy 17 lat (jak w piosence!). McCartney wspomina: Wszystkim nam się podobała – spróbowałem poderwać ją, skutecznie, i byliśmy chłopakiem i dziewczyną przez długi czas. Byli ze sobą kilka lat i jak to często bywa z „wiecznymi narzeczonymi” w końcu się rozeszli. Nie należy się temu dziwić, na drodze takich gwiazd jak Beatelsi staje wiele dziewcząt gotowych na wszystko, a Paul miał opinię notorycznego podrywacza.

„From Me To You” zawojowała listy przebojów, a Beatlesi pojechali na trzytygodniowe tournee po Anglii jako support Orbisona: Nigdy nie rozmawialiśmy o komponowaniu, czy o czymś takim, ich interesowało wyłącznie jak zdobyć Amerykę – jak widać chłopcy mieli od początku ustawione priorytety w sposób zdecydowany. Trasa trwała od 18 maja do 19 czerwca i obejmowała 21 występów.


Wspólne zdjęcie Orbisona, Beatlesów i Gerry and the Pacemakers.

Pomimo intensywnej eksploatacji zespołu, nie następuje zjawisko zmęczenia materiału. Chłopaki raczej się cieszą, że tyle zamieszania istnieje wokół nich. W wywiadach nie ma narzekania na brak czasu czy zmęczenie, co stanie się jednym z ważniejszych motywów ich późniejszych wspominek. Na dodatek radio BBC zafundowało Beatlesom co tygodniowy program muzyczny, tak zwane czwartki muzyczne. Program ten nosił nazwę „Pop Go The Beatles”. Wakacje są więc pracowicie zapełnione. Częściowo z powodu natłoku zajęć, a częściowo licząc się z coraz większymi tłumami pojawiającymi się wszędzie tam, gdzie akurat byli, zrezygnowano z występów w klubie Cavern. Ostatni odbył się 3 sierpnia.

She Loves You

23 sierpnia ukazuje się singiel „She Loves You” Była wtedy taka piosenka Bobbyego Rydell'a „Forget Him” i jak się często zdarza, myślisz o jednej piosence, pisząc następną. Miało to miejsce w Newcastle nad Tyne. Planowałem „dialogową piosenkę”, gdzie część z nas śpiewa „ona cię kocha” (she loves you) a reszta odpowiada „tak, tak” (yeah yeah). Zdecydowaliśmy, że to był kiepski pomysł, ale przynajmniej mieliśmy pomysł piosenki. Usiedliśmy więc w hotelu i przez kilka godzin napisaliśmy ją – John i ja, siedząc na łóżkach z gitarami.

A She Loves You
B I'll Get You

Historyjka opowiedziana przez Paula nie zawiera jednak wszystkiego. Owo „yeah” to świadomie umieszczone w piosence amerykanizmy, mające uatrakcyjnić kawałek. Podobnie jak i w poprzednim singlu Paul i John dołożyli „whooo”, pożyczając je od Isley Brothers z „Twist and Stout”. Pomysłem George’a jest dośpiewanie ostatniego „yeah” refrenu, tak by tworzył sekstę z głównym tonem, co nadawało „zaczepny” charakter. Nawiasem mówiąc, nie podobało się to Martinowi na końcu piosenki, ale im odpuścił. Jak widać kompozycja przygotowana z niejaką premedytacją, choć w obiegu istnieje legenda, że została sklecona szybko, w trasie, na trzy dni przed nagraniem, bo zbliżał się termin, a tu nic nie było.

Ów wykrzyczany refren, który był jednym ze znaków rozpoznawczych kapeli. Wyśmiewane (nie tylko u nas) „yeah yeah”, stanie się synonimem mocnego uderzenia i ekspresji jaka do tej pory nie miała miejsca. Piosenka ta stanowi ukoronowanie stylu „wczesnych Beatlesów” i punkt odniesienia dla ich późniejszych dokonań. Nawet dla samych Beatlesów, którzy już za kilka lat będą dystansować się od tego utworu.

YouTube:The Beatles – She Loves You

Zajtenberg
O mnie Zajtenberg

Amator muzyki "młodzieżowej" i fizyki. Obie te rzeczy wspominam na blogu, choć interesuję się i wieloma innymi. Tematycznie: | Spis notek z fizyki | Notki o mechanice kwantowej | Do ściągnięcia: | Wypiski o fizyce (pdf) | Historia The Beatles (pdf)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura