Zajtenberg Zajtenberg
768
BLOG

1968 – rok buntu (44)

Zajtenberg Zajtenberg Kultura Obserwuj notkę 2

the beatles 44

W świecie rok 1968 mocno zaznaczył się z powodów pozaartystycznych, że je tak nazwę. Dziwnym trafem w kilku miejscach świata na raz ludzie zaczęli się buntować i wychodzić na ulicę. Po obu stronach żelaznej kurtyny.

Rewolucje 1968

USA właśnie budziły się z kolorowego snu, którego apogeum przypadło na lata 50-te i początek 60-tych. To ten czas odmalowany jest we współczesnym serialu „Mad Men”. Dekadę później, pod koniec lat 60-tych coś zaczęło się psuć w pastelowych obrazkach. Stany powoli dorastały do rzeczywistego zniesienia segregacji rasowej – zabójstwo Martina Luthera Kinga (kwiecień 68) pokazało, że jest jeszcze wiele do zrobienia.

Zaczęły się pojawiać coraz powszechniejsze protesty przeciwko wojnie w Wietnamie. Środki masowego przekazu pokazywały wojnę zupełnie nie tak, jakby chcieli ją widzieć wojskowi, podkreślając, że wojska amerykańskie jeśli już komuś szkodzą, to cywilom, bo partyzantom za bardzo krzywdy nie robią. Już w następnym roku wyszły na jaw przypadki masakr urządzanych przez amerykańskich żołnierzy na cywilach. Tego nie dało się nijak uzasadnić obroną świata przed komunizmem, ani tym bardziej patriotyzmem. Nie ma się więc co dziwić, że protesty okazały się powszechne.

We Francji rok 1968 również miał iście rewolucyjny charakter. Zaczęło się od paryskich studentów, by wkrótce strajki i zamieszki objęły całą Francję. Miejscami przeradzało się to regularne bitwy z policją.

Zdarzenia te miały dla Europy dość istotne konsekwencje. Do dziś intelektualiści różnych opcji lubią opowiadać o „pokoleniu 68”. W tamtych czasach radykalne ruchy społeczne wrzucały do jednego worka równouprawnienie, narkotyki, feminizm, wolność, ochronę środowiska, pacyfizm, pigułkę antykoncepcyjną i odwoływanie się do komunistycznych liderów rodzaju Castro czy Mao. Z czasem lewackie ekstremizmy wyparowały, ale liberalne poglądy i otwartość na świat chyba pozostały.

Po wschodniej stronie Łaby, jak to się kiedyś mówiło, też nie było spokojnie. W Czechosłowacji rządząca partia komunistyczna doszła do wniosku, że trzeba przeprowadzić pewne reformy w państwie. I choć może się to wydawać dziwne, nawet taka zmiana nie była możliwa w Układzie Warszawskim. W sierpniu wkroczyły tam zjednoczone siły ościennych państw, które miały przywrócić porządek. Polskie wojska też.

Na polskim podwórku również doszło do studenckich protestów. Dotyczyły one najpierw zdjęcia dejmkowych „Dziadów” z afisza, potem wyrzucania „niepokornych” studentów oraz wykładowców z uczelni – wielu z nich trafiło do więzień. Jednak to co od razu się rzuca w oczy, to nieproporcjonalnie wielkie siły użyte po stronie systemu w stosunku do „zagrożeń” ze strony rodzącej się opozycji. Do legendy przeszły hasła „Literaci do piór, studenci do nauki” czy wysyp tzw. marcowych docentów.

Z perspektywy czasu, można zaryzykować twierdzenie, że tak naprawdę istotna w tych czasach była frakcyjna walka o władzę w PZPR, tocząca się w cieniu wydarzeń marcowych. To przez nią, wyjechało z Polski wielu obywateli pochodzenia żydowskiego. Kto wie, czy to nie największa PR-owa plama na wizerunku naszego kraju, jaką „zafundowała” komunistyczna władza.

Tymczasem u Beatlesów…

Jak odnosili się do owych ruchów muzycy, będący ikoną lat 60-tych? Nijak. Może dlatego, że Wielką Brytanię zamieszki ominęły; może dlatego, że byli zbyt zamożni; a może dlatego, że rewolucjonistami nigdy być nie chcieli – chcieli być gwiazdami rock’n’rolla. Jedyny ślad, to piosenka Lennona „Revolution”, która wbrew pozorom dystansuje się od tych ruchów: „jeśli myślisz o destrukcji, to nie możesz na mnie liczyć” czy „(nie uwolnisz umysłu) niosąc portret przewodniczącego Mao” śpiewał John.

YouTube:The Beatles - Revolution[1]

Skoro zajrzałem na beatlesowkie podwórko, napiszę o solowych wydawnictwach, które nie objawiają się jako wielkie dzieła, ale wypada o nich wspomnieć. Na początku listopada ukazuje się pierwsza solowa płyta George’a płyta z muzyką do filmu „Wonderwall”. Zawierała nagrania z przełomu 1967/68. Część nagrana była przez regularny zespół rockowy (z E. Claptonem i R. Starrem w składzie), część pochodziła z Indii, gdzie udzielali się miejscowi muzycy – na tej sesji nagrano „The Inner Light” wydany jako piosenka Beatlesów.

Kilka dni później John i Yoko wydają… no brakuje jakiegoś eufemizmu, żeby określić krążek pod tytułem „Two Virgins”. Kiedyś (w kwietniu 1968) się spotkali i nagrali różne odgłosy wydawane przez siebie – Yoko sobie popiszczała, a John posprzęgał gitarę. Wydawnictwo znane głównie z tego, że na okładce para wystąpiła „na golasa”, co wywołało spore kontrowersje.

Żeby jednak być tak zupełnie ścisłym, to palmę pierwszeństwa w dokonaniach solowych, należałoby przyznać Paulowi za jego soundtrack do filmu „The Family Way” (1966) – był tam kompozytorem, a grała orkiestra pod kierownictwem G. Martina.

Rok 1968 dość dwuznacznie zaznacza się w historii dokonań Beatlesów. Jeśli chodzi o podejście komercyjne, to dwa single i album bezapelacyjnie ustawiły ich na szczycie zestawień sprzedaży przemysłu muzycznego po obu stronach Atlantyku. Do dziś fani potrafią z uwielbieniem wspominać album „The Beatles”. Krytycy mieli jednak inne zdanie. Jeśli porównamy go do również dwupłytowych wydawnictw „Electric Layland” Hendrixa lub „Wheels of Fire” Creamów, natychmiast pojmiemy w czym rzecz. Nie tego oczekuje się od zespołu, który ma w swojej historii tak ważne płyty jak „A Hard Days Night” czy „Stg. Peppres…”.


[1] Chciałem zlinkować oficjalne wideo do wersji singlowej, ale na YouTube rozmnożyły się komunikaty rodzaju: Ten film wideo zawiera treść od partnerów (...) Co najmniej jeden z nich zablokował go na mocy praw autorskich.

Zajtenberg
O mnie Zajtenberg

Amator muzyki "młodzieżowej" i fizyki. Obie te rzeczy wspominam na blogu, choć interesuję się i wieloma innymi. Tematycznie: | Spis notek z fizyki | Notki o mechanice kwantowej | Do ściągnięcia: | Wypiski o fizyce (pdf) | Historia The Beatles (pdf)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura