Zakochany w Biblii Zakochany w Biblii
373
BLOG

Kult świątynny Izraelitów w Egipcie

Zakochany w Biblii Zakochany w Biblii Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

W poprzednich odcinkach zapoznaliśmy się z nieprawdopodobną karierą Józefa w Egipcie, który z imigranta stał się Amenofisem, synem Hapu: adoptowanym synem faraona Tutmozisa III, opiekunem młodego faraona Amenhotepa III i zarządcą całego Egiptu, budowniczym kanałów irygacyjnych i cystern, odkrywcą tajemnic Imhotepa i architektem wiecznego pomnika (chodzi o kolosy Memnona, które do dziś dumnie stoją, dając świadectwo wielkości osobowości i umiejętności Amenofisa).

Józef-Amenofis tak wielce zasłużył się dla Egiptu, że faraon Amenhotep III postanowił zbudować świątynię na jego cześć i umieścić ją w Dolinie Królów, poddając również jego zwłoki zabiegowi mumifikacji, nadając tym samym Józefowi rangę równą faraonom. Chyba nie może być większego wyrazu uznania i wdzięczności…

image

Bardzo znamienny jest uroczysty akt powołania świątyni Józefa-Amenofisa, którego kopia obecnie znajduje się British Museum w Londynie (http://www.reshafim.org.il/ad/egypt/texts/amenhotep.htm ). Brzmi następująco:

„W dniu dzisiejszym Jego Wysokość przybyła do Świątyni Grobowej szlachetnego Skryby Królewskiego Amenofisa. Powołani zostali: wezyr Amenhotep, skarbnik Meriptah oraz królewscy skrybowie wojskowi. Niniejszym nakazuję zaspokajać potrzeby materialne Świątyni Duchowej Królewskiego Skryby Amenofisa, zwanego HUI, syna Hapu, oraz na zawsze dostarczać sług płci męskiej i żeńskiej, z ojca na syna, z dziedzica na dziedzica, oraz zakazuje się zatrudniać pracowników świątynnych, a mianowicie kapłanów, rzemieślników, sług oraz chłopów do niej przypisanych, do robienia czegokolwiek innego niż bieżące prowadzenie świątyni, w szczególności zwolnieni są oni z pańszczyzny i ze służby wojskowej.”

 

Ustanowienie świątyń zawsze było związane z darowizną przez faraona ziemi, stad i sług, które umożliwiają prowadzenie kultu, zaspokajanie potrzeb kapłanów oraz utrzymywanie budynków. Te świątynie mogły być gigantycznych rozmiarów. To były miasteczka same w sobie: wiemy na przykład, że do obsługi świątyni Ramzesa III potrzeba było 65 tysięcy ludzi, którzy zarządzali ogromnymi terenami, a nawet własną flotą statków handlowych!

 image

Kiedy więc mówimy o powołaniu Świątyni Pamięci Józefa-Amenofisa, nie chodzi o postawienie jakiegoś pomnika, ale o powołanie nowego zakonu i o zbudowanie czegoś, co przypomina nasze europejskie opactwa: z całą administracją, z kultem religijnym, z kalendarzem świąt i odpustów. Można to też porównywać z powołaniem nowej szkoły, nowego uniwersytetu przekazującego następnym pokoleniom tajemnice wielkich mistrzów. Takie szkoły są bardzo hierarchicznie zorganizowane, ze ściśle określoną drabiną dostępu do wiedzy.

Działania takiego zakonu nie ograniczały się do samych murów świątynnych. Promieniowały one również na zewnątrz, a zwłaszcza na dwory królewskie, gdzie prowadzono bardzo aktywny lobbing. To wszystko przypomina działalność dzisiejszych masonów (wolnomularzy), dlatego też oni sami bardzo chętnie poszukują swoich korzeni w historii starożytnego Egiptu (co w ich przypadku jest ogromną ściemą).

 

Jeśli chodzi o świątynię pamięci Józefa-Amenofisa, szacuje się, że mogło w niej pracować około 2 tysięcy urzędników i niewolników! Podczas gdy w świątyniach faraonów na ścianach wypisywane były kroniki wojenne i zwycięstwa militarne, świątynia Józefa-Amenofisa różniła się tym, że freski w niej zawarte wychwalały jego naukowy geniusz, jego osiągnięcia budowlane i jego odkrycia we wszystkich dziedzinach, w tym w medycynie i oczywiście w technice tworzenia masy kamiennej – “starożytnego betonu”. Odtąd dzieci zamożnych rodziców mogły być wysyłane do Świątyni Amenofisa, gdzie uczyły się tajemnic tego wielkiego mistrza pod przewodnictwem nowej linii kapłańskiej (bo kapłaństwo było dziedziczne).

 image

Świątynia była zbudowana według następującego schematu:

Do sanktuarium wchodziło się przez szeroki dziedziniec, ozdobiony drzewami i stawem.

Ściana i portyki oddzielały drugi dziedziniec, przez który można było dotrzeć do kapliczek pokrytych freskami, pełniących rolę biblioteki.

Był wreszcie trzeci dziedziniec, "Święte Świętych", gdzie był zdeponowany skarb świątynny: na przykład posąg bóstwa lub sarkofag faraona.

 

Każdy może rozpoznać w tym schemacie strukturę Świątyni Jerozolimskiej, gdzie do Świętego Świętych można było się dostać pokonując szereg dziedzińców, o ile posiadało się odpowiedni status.

 image

Co się działo w pogrzebowych świątyniach egipskich? Duchowieństwo miało tam przede wszystkim za zadanie czuwanie nad KA zmarłego, czyli nad skamieniałą duszą, nad mumią. Kult był również odprawiany ku czci bogów czczonych przez zmarłego.

I tutaj dotykamy bardzo wrażliwego punktu – tak bardzo kłopotliwego, że Biblia wolała przemilczeć ten drażliwy szczegół. W Biblii mamy wielką pustkę od śmierci Józefa do pojawienia się Mojżesza 300 lat później. Ogromna, przemilczana epoka. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że wiązało się to z niebezpieczeństwem pojawienia się zarzutu bałwochwalstwa pod adresem Józefa i jego potomstwa.

O co tutaj chodzi? Wiemy, że Józef znalazł sposób na doskonałe wpasowanie się w kulturę egipską z równoczesnym zachowaniem swojej wewnętrznej wierności Bogu Przymierza. Józef poślubił kapłankę boga słońca, był przełożonym proroków boga Horusa Chenti-Cha-Tii, to znaczy boga słońca w chwili, kiedy znajduje się w zenicie. Czcił również Maat, boginię prawa, sprawiedliwości i porządku. Odsyłam do odcinka na temat mitologii egipskiej:

 

Mimo wszystko Józef miał wystarczająco dużo wolności wewnętrznej, żeby rozpoznawać w bóstwach egipskich różne oblicza Jedynego Boga Przymierza. Pozornie oddawał im cześć, ale wewnętrznie zawsze zwracał się do Boga swoich ojców. To mogło jednak wprowadzać w błąd zewnętrznych obserwatorów, dlatego łatwiej było autorom biblijnym przemilczeć takie subtelności.

W konsekwencji, kiedy w Biblii mowa o Bogu Przymierza, zawsze mówi się „Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba”, nigdy nie mówi się „Bóg Józefa” - bo nie było dla wszystkich jasne, kim w Egipcie był Bóg Józefa: czy te pozorne bóstwa, czy ten prawdziwy jedyny Bóg Przymierza. Zresztą zarzut bałwochwalstwa będzie stałym zarzutem kierowanym pod adresem szczepów Efraima i Manassesa (którzy byli rodzonymi dziećmi Józefa) oraz pod adresem Samarytan.

 image

Wróćmy do organizacji świątyń egipskich. Duchowni w tych świątyniach należeli do różnych wspólnot, które co miesiąc zmieniały się, aby służyć w świątyni zgodnie z własną specjalnością. Przed rozpoczęciem służby, kapłan musiał przygotować się okresem wstrzemięźliwości seksualnej i oczyszczenia ciała. Kapłan był obrzezany i ogolony ze wszystkich włosów na całym ciele. Mył się dwa razy w ciągu dnia i raz w nocy.

Na czele duchowieństwa stał Arcykapłan, potem kapłani odpowiedzialni z odczytywanie tekstów liturgicznych, astronomowie, którzy wyznaczali kalendarz ceremonii i dla rolników wyznaczali dni korzystne lub niekorzystne do poszczególnych prac rolnych. Inni kapłani nadzorowali obrzędy liturgiczne, inni byli skrybami, lekarzami, egzorcystami itd. A na samym dole drabiny znajdowali się słudzy świątynni, którzy przede wszystkim musieli dbać o czystość własnych ciał, aby móc wejść w kontakt z posągiem bóstwa nie kalając go przy okazji. Oni też czyścili narzędzia liturgiczne…

Była też cała asysta liturgiczna, która oczyszczała jedzenie poświęcone bóstwu, byli muzycy i śpiewacy, którzy mieli bogom umilać czas i wychwalać ich podczas ceremonii. 

Kult był codzienny. Kapłani zaczynali swój dzień od rytualnej kąpieli oczyszczającej. Następnie kierowali się w procesji do świątyni, aby obudzić śpiących bogów. Liturgia rozpoczynała się wraz z pojawieniem się pierwszego promienia słońca. Arcykapłan łamał pieczęć z gliny, którą co noc pieczętowano świątynię, i szeroko otwierał drzwi.

Podnosił ręce w kierunku posągu i poświęcał swoją duszę bóstwu wypowiadając formułę obrzędową: "Obudź się, wielkie bóstwo, obudź się w pokoju!”. Przedkładano przed posągiem żywność przygotowaną dla niego: chleb, cebulę, sałatki, wołowinę (wieprzowina była zakazana), piwo i wino. Wówczas bóstwo karmiło się niewidzialną siłą witalną tej żywności. Resztki były spożywane przez kapłanów.

Do tej codziennej ceremonii można dodać rytualne "spotkania" z bogiem, w południe i wieczorem, które składały się z rytualnych gestów, zraszania wodą i kadzenia na cześć bóstwa. Cały ten rytuał był bardzo sprawnie odprawiany i utrzymywał harmonię całego Egiptu, całego wszechświata.

 

Jeśli wspominam to tym wszystkim, to dlatego, że znajdziemy bardzo podobne gesty w kulcie ustanowionym przez Mojżesza. Kult świątynny Izraela nie wziął się znikąd. Nie jest kopią egipskiego kultu, ale się od niego wywodzi, choć jego znaczenie i symbolika będą gruntownie przemienione. Dojdziemy do tego w trakcie naszego wspólnego czytania księgi Wyjścia i Księgi Kapłańskiej.

 

W każdym razie potomkowie Jakuba-Izraela przez 300 następnych lat zachowają swoją tożsamość klanową wokół świątyni Józefa-Amenofisa. Bardzo zasłużą się różnych faraonom, dlatego też świątynia będzie z czasem coraz większa i pochłonie okoliczne świątynie. Liczba sług świątynnych zwiększy się do 3.000 osób. Być może kapłani Amona poczują się zagrożeni rosnącą popularnością tej świątyni i postanowią ją zamknąć. W następnym odcinku zobaczymy, że sprawy się pogorszą pod rządami faraona, który nie chciał znać Józefa.

 

 


Francuz mieszkający w Warszawie od 1995 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura