Zakochany w Biblii Zakochany w Biblii
235
BLOG

7 plaga: Grad (Wj 9, 13-35)

Zakochany w Biblii Zakochany w Biblii Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

I rzekł JHWH do Mojżesza: «Wstań rano i pójdź do faraona, i powiedz mu: To mówi JHWH, Bóg Hebrajczyków: Wypuść lud mój, aby Mi służył, ponieważ tym razem ześlę wszystkie moje plagi na ciebie samego, na twoje sługi i na twój lud, abyś poznał, że nie ma równego Mi na całej ziemi. Bo już teraz mógłbym wyciągnąć rękę i dotknąć ciebie i lud twój zarazą, byś został usunięty z ziemi. Lecz dlatego zostawiłem cię przy życiu, byś zobaczył moją siłę i by imię moje zostało rozsławione po całej ziemi. (Wj 9, 13-16) 

Rozpoczyna się trzecia seria ciosów. Tym razem Mojżesz musiał wcześnie wstać, zanim faraon udał się na swój poranny spacer brzegiem Nilu, żeby symbolicznie odciąć faraona od dostępu do źródła jego mocy. Bóg mówi, że przez sześć pierwszych plag, wstrzymywał swoją rękę: rzeczywiście do tej pory nie było ofiar śmiertelnych wśród Egipcjan. Bóg nie miał na celu zniszczenie Egiptu, ale uwolnienie swojego Ludu. Skoro jednak faraon nie chce słuchać Boga, ciężar plag będzie musiał być coraz cięższy. Odtąd Egipcjanie będą dotknięci coraz głębiej we własnym ciele. Wrzody już dotknęły ich dotkliwie, ale ograniczały się do ciała Egipcjan. Teraz Bóg uderzy w ich historię, w ich pamięć, w ich tradycję, czyli w to co stanowi kręgosłup cywilizacji egipskiej. Bóg objawi, że kult egipski był jedynie bałwochwalstwem. Cała dwutysięczna teologia egipska pryśnie przed obliczem Haszem – Boga wybawiciela, Boga odkupiciela. Widać to szczególnie w czternastym wersecie:

Tym razem ześlę wszystkie moje plagi na ciebie samego, na twoje sługi i na twój lud, abyś poznał, że nie ma równego Mi na całej ziemi. (Wj 9, 14)

Abyś poznał”. Tu jest czasownik aBaR, który odnosi się do rozumowania. Siódma plaga ma na celu doprowadzenie faraona do pytań egzystencjalnych, chce skłonić faraona do myślenia, przed czym się do tej pory wzbraniał.

Dochodzimy do wielkiej konfrontacji cywilizacyjnej. Faraon jest przedstawicielem cywilizacji opartej na cyklicznym pojęciu czasu: na codziennym odradzaniu się słońca, na corocznym wylewie Nilu, itd. Faraon nie zna innej perspektywy życiowej niż tylko powtarzanie utrwalonych schematów. Jego jedyną misją jest utrzymywanie tego, co według kosmogonii egipskiej istnieje już od początku świata – nie ma dla niego nadziei na lepsze jutro.

Objawienie Boga Abrahama wprowadza nowe pojęcie: postęp. Dzieje zbawienia to historia ukierunkowana na cel. Dzieje zaczynają się wraz z narodzeniem obietnicy, celu. Dzieje rodzą się wraz z Biblią, która jest opowiadaniem o historii zbawienia. Faraon jako przeciwnik Boga żyje bez perspektywy dziejowej, bez nadziei. W konfrontacji z Haszem faraon miał tylko jeden cel: utrzymać status quo. Odtąd Bóg go ostrzega: twoje zabiegi będą niewystarczające.

Ale Faraon ma jeszcze szansę. Dzięki Bożemu ostrzeżeniu ma okazję powiadomić Egipcjan, żeby się gromadzili wraz ze swoim bydłem i chronili się przed nadchodzącym gradem.

Jeśli zabraniasz jeszcze wyjść memu ludowi i nie chcesz go puścić, to jutro o tej porze spuszczę bardzo wielki grad, jakiego jeszcze w Egipcie nie było od dnia jego powstania aż dotąd. A teraz poślij po twoje bydło i po wszystko, co masz na polu, bo każdy człowiek i każde zwierzę znajdujące się na polu, a nie zapędzone do zagrody, wyginie, gdy na nich grad spadnie». Kto ze sług faraona zląkł się słów JHWH, schronił sługi swoje i bydło do domów, ale kto nie wziął sobie słów JHWH do serca, zostawił sługi swoje i bydło na polu.

JHWH rzekł do Mojżesza: «Wyciągnij rękę do nieba, by spadł grad na całą ziemię egipską, na człowieka, na bydło, na wszelką trawę polną na ziemi egipskiej». I wyciągnął Mojżesz laskę swoją do nieba, a JHWH zesłał grzmot i grad. Piorun spadł na ziemię. JHWH spuścił również grad na ziemię egipską. I nastał grad i błyskawice z gradem na przemian, tak ogromne, że nie było takich na całej ziemi Egipcjan od czasu, gdy stali się narodem. I spadł grad na całą ziemię egipską, na wszystko, co było na polu. Grad zniszczył ludzi, zwierzęta i wszelką trawę polną oraz złamał każde drzewo na polu. Tylko w ziemi Goszen, gdzie byli Izraelici, nie było gradu. (Wj 9, 17-26)

Cały autorytet faraona względem swojego ludu leży w gruzach. Faraon nie potrafił niczego ani nikogo uchronić. Aby przeżyć, Egipcjanie musieli zaufać Haszem – Bogu Abrahama. Egipcjanie nigdy wcześniej nie zaznali tak wielkiej plagi, stąd ich zuchwałość: myśleli, że ich kraj jest wieczny i wszechpotężny. Kraj został zmiażdżony przez coś, co pochodzi z nieba, podczas gdy cały egipski kult świątynny miał właśnie na celu wyjednanie ochronę niebios! Nieszczęście spadło właśnie z tego samego nieba!

Izraelici ze swej strony zgromadzili się w ziemi Goszen. Faraon ciągle zabiegał o to, żeby do tego nie doszło: żeby Izraelici nie odzyskali poczucia własnej tożsamości jako lud i jako rodzina.

W oczach Egipcjan faraon utracił tytuł obrońcy kraju. Król okazał się najsłabszym ogniwem całego upadającego systemu. Przyznaje się wreszcie do błędu:

Posłał więc faraon, by zawołano Mojżesza i Aarona, i rzekł do nich: «Zgrzeszyłem tym razem. JHWH jest sprawiedliwy, a ja i lud mój jesteśmy winni. Błagajcie JHWH, aby ustał grzmot potężny i grad, a puszczę was i nie będę was dłużej zatrzymywał». Odpowiedział mu Mojżesz: «Gdy wyjdę z miasta, wyciągnę dłonie do JHWH. Grzmoty ustaną, a gradu nie będzie więcej, byś poznał, że ziemia należy do JHWH. Lecz ja wiem, że ty i słudzy twoi nie boicie się jeszcze JHWH Boga». Len i jęczmień zostały zniszczone, ponieważ jęczmień miał już kłosy, a len kwiecie. Ale pszenica i orkisz nie pokładły się, bo są późniejsze. Wyszedł więc Mojżesz od faraona do miasta i wyciągnął dłonie do JHWH, i ustały grzmoty i grad. Także deszcz już nie padał na ziemię. (Wj 9, 27-33)

Faraonowi wreszcie przypomniało się Boże Imię (Haszem)! Z początku nie chciał go znać, teraz mówi dwukrotnie: „zgrzeszyłem przeciwko Haszem, błagajcie Haszem!”. Gdy tylko plaga ustąpiła, faraon się wycofał:

Gdy faraon zobaczył, że ustał deszcz, grad i grzmot, zaczął znowu grzeszyć i stało się twarde jego serce i serca sług jego. I pozostało tak uparte serce faraona, że nie wypuścił Izraelitów, jak to zapowiedział JHWH przez Mojżesza. (Wj 9, 34-35)

Ta opowieść jest przestrogą dla naszych czasów. Dzisiejsi władcy również nie chcą uznać zwierzchnictwa Prawa Bożego. Szukają zbawienia w utopiach: pieniądza, nauki, konsumpcji, rozpusty lub czegokolwiek innego. Tak jak Egipcjanie, dzisiejsza ludność otrzymuje z nieba naglące napomnienia: jeżeli się nie nawrócicie, zapłacicie cenę własnego obłędu. A przecież boska pedagogika jest tak prosta, że zrozumie ją każde dziecko. Cytuję: „Kto ze sług faraona zląkł się słów JHWH, schronił sługi swoje i bydło do domów, ale kto nie wziął sobie słów JHWH do serca, zostawił sługi swoje i bydło na polu.” To jest przykład posłuszeństwa wiary. Wiara musi skutkować posłuszeństwem usłyszanemu Słowu. Kto uwierzy boskim posłańcom i wprowadzi usłyszane Słowo w czyn, ten będzie zbawiony.

Faraon nie chciał słuchać, ani tym bardziej nie chciał być posłuszny. Bóg nie odpuści i będzie musiał posłać kolejny, ósmy cios.


Francuz mieszkający w Warszawie od 1995 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo