PawelZamiatala PawelZamiatala
121
BLOG

Szybko, szybko! Nie zastanawiaj się!

PawelZamiatala PawelZamiatala Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Kiedy pierwszy raz wpłynął na moją skrzynkę poczty elektronicznej newsletter Gazety Wyborczej, byłem niezmiernie zaskoczony, bo przecież nie prenumeruję tej gazety z powodów różnych, do których zalicza się skąpstwo. Podejrzewam, że musiał mnie zainteresować jakiś artykuł, a ponieważ mam znajomych, którzy mają wykupiony abonament, to poprosiłem któregoś, aby mi wysłał w ramach takiej możliwości pełen tekst linkiem na email. Najwidoczniej czegoś nie odkliknąłem, a może właśnie kliknąłem. Być może powinienem się był od razu wypisać, żeby nie zapychać bardziej już zapchanej skrzynki, ale to wymagałoby jakiegoś wysiłku, a ja jestem z natury leniwy, więc zostalo i tak oto od pół roku jestem szczęśliwym posiadaczem subskrypcji na newsletter Gazety Wyborczej.


Dało mi to możliwość zapoznania się z nowym źródłem informacji. I narracji.


Przede wszystkim przychodzą dwa dziennie. Jeden rano, drugi wieczorem i - niezaskakująco - nazywają się odpowiednio "Poranek Wyborczej" i "Wieczór Wyborczej". Ich forma jest jednakowa w każdym egzemplarzu. Lista linków do artykułów uszeregowanych od spraw najważniejszych dla naszego państwa po takie bardziej na luzie, a nawet niektóre dla mnie całkiem kuriozalne, w sekcjach opatrzonymi tytułami "Temat dnia", albo "Nie przegap", czasami "Daj się wciągnąć". Wszystko to opatrzone komentarzem od redakcji pisanym przez naczelnych wydań regionalnych, redaktorów działów, choć i szeregowy dziennikarz się trafi.


Dziś, w "Wieczorze Wyborczej", zwrócił moją uwagę właśnie ten "wstępniak" od redaktora, którego tytuł ukradłem i umieściłem w tytule swojej notki.


Zaczyna od opisu wystąpienia prezydenta po konsultacjach z ugrupowaniami, których przedstawiciele zostali wybrani na reprezentantów narodu w parlamencie. Nie spodobało mi się jednak jego rubaszne wyśmiewanie się z tego, że "prezydent potwierdził, że konsultacje istotnie się odbyły", czy że "przypomniał garść informacji kalendarzowych", a już na pewno insynuacje, że prezydent ma problem z liczbami. Nie przystoi, panie redaktorze.


No nic, trzeba szybko, bo przecież tak w tytule. Dalej pan redaktor odnosi się do głośnego tematu ostatniego skoku na hajs w wykonaniu Ludzi Dawniej Znanych Jako Rządzący i przyjmowaniu przez nich furgonetek z niszczarkami w ilościach hurtowych. Swoją drogą zasłyszałem ostatnio taką rozmowę:

- Naprawdę myślisz, że tak będą niszczyć teraz wszystko na potęgę?

- Oczywiście! Ja bym tak robił na ich miejscu!

Co jest o tyle ciekawe, że jakbym ja miał coś do ukrycia i chciał zniszczyć dowody, to nie rozpisywałbym publicznego przetargu na narzędzia zbrodni. No, ale narracja jest taka, że zuchwalstwo sprawców jest tak wielkie, że się nie przejmują. Dlatego trzeba ich powstrzymać, a jeśli się nie da, to "skanuj, kseruj, archiwizuj". Byle szybko! Nie zastanawiaj się!

Jako przykład skoku na hajs, natomiast, podano 300 milionów wydane na muzeum. Redaktor znów z rozbrajającą rubasznością wskazuje, że Ludzie Dawniej Znani Jako Rządzący, od lat przekształcają cały kraj w muzeum. Potem jest o kupowaniu wózków inwalidzkich.


I dochodzimy do sekcji, w której pojawiają się słowa z tytułu. Tutaj chodzi o odniesienie do artykułu z New York Times'a, w którym jego autorzy wskazują na potrzebę zabrania strony w sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Pan redaktor zgrabnie przechodzi do konfliktu na Bliższym Wschodzie, bo zaraz za naszą granicą, przy okazji powołując się na słowa Salmana Rashdiego o Zachodzie, który w natłoku informacji traci pamięć i mało kto pamięta co się stało przedwczoraj. I tu mam zgrzyt, bo przecież nie dalej jak cztery akapity temu, sam pan redaktor napisał coś, co można odebrać jako sprzeciw wobec tworzenia muzeów. Może zapomniał, szybko pisząc "wstępniaka"?


Zakończenie - bardzo trafne. Pozwolę sobie zacytować dosłownie:


Nie wiem, jak to skomentować. Uważajcie, co czytacie i oglądacie. I jak to potem komentujecie.




Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości