ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski
136
BLOG

NOGA CESARZA RZYMSKIEGO WALENSA

ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski Polityka Obserwuj notkę 59

   Zgodnie z przewidywaniami były Prezydent RP Lech Wałęsa niczego się nie nauczył. Propozycja wspólnych obchodów kolejnej rocznicy powstania „Solidarności” wysunięta przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego spotkała się z paroma obraźliwymi uwagami godnymi słynnego podania nogi w debacie z Aleksandrem Kwaśniewskim. No cóż – prawdziwe pomniki nie mówią i to zdecydowanie lepsza opcja.

   Mit Wałęsy jako przywódcy ukształtował się tak naprawdę dopiero w okresie stanu wojennego. Podczas strajku sierpniowego było kilka momentów grożących upadkiem –chociażby samowolne zakończenie strajku przez Wałęsę w samej stoczni po uzyskaniu obietnicy przywrócenia do pracy i podwyżki. Wbrew Wałęsie na ogólnopolskim zebraniu zadecydowano o utworzeniu jednolitego związku zawodowego w całym kraju. Jesienią 1980 r. komuniści wykorzystując związki z PZPR lidera MKS w Jastrzębiu Zdroju Jarosława Sienkiewicza usiłowali doprowadzić do powołania separatystycznego związku „Jedność” – wrogo ustosunkowanego do opozycji przedsierpniowej i socjalistycznego. Na pierwszym zjeździe „Solidarności” Wałęsa w wyborach przewodniczącego uzyskał tylko 55% głosów, w tym poparcie tajnych współpracowników SB.

   Wałęsa stał się symbolem „Solidarności” po otrzymaniu pokojowej nagrody Nobla w 1983 r. W tamtym czasie ciężar kierowania opozycją przejęła na siebie konspiracyjna Tymczasowa Komisja Krajowa „S”, stopniowo wyaresztowywana przez władze. W tamtych latach Lech Wałęsa tylko bywał czasami na spotkaniach, udzielał wywiadów mediom zagranicznym i czasami wydawał jakieś oświadczenie. Do realnego przywództwa „S” powrócił w 1986 r. powołując jawną Tymczasową Radę „S” a rok później Krajową Komisję Wykonawczą „S” i Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSZZ”S”. Ukoronowaniem roli Wałęsy była kampania z czerwca 1989 r. i zdjęcia kandydatów Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” z przewodniczącym. W 1990 r. zdołał na tej fali wygrać wybory prezydenckie po czym koncertowo roztrwonił wielki kapitał społecznego zaufania.

   Depozatyriuszami tej pierwszej „Solidarności” są ludzie mający za sobą powołanie największego ruchu politycznego w bloku komunistycznym i często wiele lat konspiracji. Bez nich nie byłoby Lecha Wałęsy ani jako laureata nagrody Nobla jak Prezydenta RP. Dla tych ludzi Wałęsa mógłby się zdobyć na trochę szacunku i po raz pierwszy od 1990 r. stanąć na wysokości zadania. Ci ludzie reprezentują różne opcje polityczne i chyba były miłośnik wieców nie boi się potencjalnych negatywnych reakcji starszych ludzi. A warto światu przypomnieć „Solidarność” jako polski wkład – święto 4 czerwca premier Tusk wymyślił wyłącznie na wybory do Parlamentu Europejskiego i politycy zachodnioeuropejscy świetnie to wiedzą.

   Jako były szef Młodzieżowego Komitetu Wyborczego Lecha Wałęsy na Akademii Ekonomicznej w Katowicach z 1990 r. mam niewielką nadzieję, że coś pozytywnego zrobi pan dla Polski a nie tylko dla siebie, Panie Prezydencie.

 

strona internetowa - www.pietrasz.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka