Wymiar symboliczny miały dwie ostatnie informacje medialne - rezygnacja Jana Marii Rokity ze startu w PO oraz deklaracja Kazimierza Kutza o starcie do Sejmu. Platforma skręciła ostro w lewo.
Śląska PO od pewnego czasu intensywnie szukała lidera. Omówili Jerzy Buzek i Krystyna Bochenek. Pomysł z kandydaturą Stefana Niesiołowskiego miał wymiar kabaretowy. No i pojawił się w końcu mieszkaniec warszawskiej Zatoki Czerwonych Świń, miłośnik związków homoseksualistów oraz Włodzimierza Cimoszewicza.
Pod względem głoszonych poglądów Kutz stanowiłby lewe skrzydło LiD. Nie wykazał się niczym poza talentem do obraźliwych wypowiedzi. Zapewne kandyduje do Sejmu ze strachu - w wyborach do Senatu w 2005 zajął dopiero 3 miejsce.
Śląska PO jest do PO-LiD-u przygotowana.
Inne tematy w dziale Polityka