Donald Tusk jednym z ważnych frontów walki z PiS uczynił szeroko rozumianą problematykę samochodowo-drogową. Nie jest pierwszy – od lat prowadzi taką działalność Janusz Korwin-Mikke. Z braku lepszych pomysłów PO usiłuje obwiniać rząd Jarosława Kaczyńskiego za wady polskiego drogownictwa od kilkudziesięciu lat.
PO wpadła na pomysł walki o elektorat kierowców jeszcze przed wyborami 2005. Na początku straszono niebotycznymi cenami benzyny, które pod rządami premiera Marcinkiewicza (teraz posądzanego o zamiar wstąpienia do PO) miały być parokrotnie wyższe niż są dzisiaj. Ostatnio PO w spocie zaatakowało PiS łącząc z rządem zły stan dróg i sporą ilość ofiar na drogach. Oczywiście PO zawyżyła liczbę ofiar o połowę co wychwycił PiS. Ciekawe, że liderzy PO nieustannie mówią o rzekomych kłamstwach PiS w mocnych słowach ale nie są w stanie wskazać konkretnych przykładów. Donald Tusk za warunek koalicji z PiS uznał, że premier przestanie kłamać ale nie był w stanie wskazać żadnego przykładu. Warto zapytać, czy Donald Tusk przeprosi za swoje kłamstwa w sprawie niebotycznej ceny benzyny.
Walczył ze zniewoleniem automobilistów przez etatystyczne państwo był niegdyś Janusz Korwin-Mikke. Oczywiście cena benzyny (w reklamie Platformy JKM była konsultantka w proteście przeciwko cenie benzyny głosująca na korwinowców) ale najsłynniejsza walka z obowiązkiem zapinania pasów. O ile za pozytywne uznaję podjecie przez PO (w przeciwieństwie do socjałów z Unii Wolności i ideologicznych prywatyzatorów z Kongresu Liberalno-Demokratycznego) tematyki polepszenia warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, to upolityczniania kwestii jakości nawierzchni i benzyny nie rozumiem. Czy Donald Tusk zamierza uzyskać tak stabilne poparcie jak UPR – czyli od 1 do 2% ?
Liderzy sztabu wyborczego PO, o ile w tej partii funkcjonuje normalna demokracja, jako następną pracę dostaną jako przeprowadzający dzieci przez drogę. Wtedy wyrobią sobie prawdziwe zdanie o stanie dróg. I może dostrzegą ile jest robione w tej sprawie przez obecny rząd. Kampania „Stop wariatom drogowym” jak widać skierowana była do Donalda Tuska. I to chyba prawdziwa afera bilboardowa w PO.
Inne tematy w dziale Polityka