Alfredson
Alfredson
jacek syn alfreda jacek syn alfreda
210
BLOG

Mit o prawie stuprocentowym consensusie naukowców w sprawie klimatu

jacek syn alfreda jacek syn alfreda Rozmaitości Obserwuj notkę 9

We wszelakich publikacjach głoszących antropomorficzne ocieplenie klimatu trafiamy na argument, że przecież ogromna większość naukowców zajmujących się tą problematyką popiera tezę o ludzkim, negatywnym wpływie na globalne ocieplenie, że to człowiek jest głównym jego winowajcą. Oczywiście chodzi tu o emisją CO2 powstałą ze spalania kopalin. W niniejszej notce pominiemy zagadnienia techniczne i skupimy się na tym właśnie twierdzeniu, pokażemy, w jaki perfidny sposób zmanipulowano statystykę, jakie sztuczki zastosowano, by dojść w końcu do pożądanego rezultatu. 

W roku 2013 niejaki John Cook, Australijczyk, z zawodu fizyk i psycholog, opublikował w poważnym czasopiśmie naukowym "Environmental Research Letters" artykuł, w którym stwierdził, że 97% prac naukowych zajmujących się tematyką klimatyczną, a zatem (już to jest przekrętem) 97% naukowców piszących o klimacie wyraża w swych publikacjach zdanie, że ocieplenie jest dziełem człowieka. W jaki sposób do tego doszedł? 

Otóż polecił on ochotnikom zbadanie 11944 prac naukowych dotyczących klimatu i następnie przyporządkował te prace do ośmiu różnych kategorii. Wymieniamy je poniżej, zaznaczając obok ilość i procentowy udział tych prac w poszczególnych kategoriach 

1. 0,54%, czyli 64 publikacje twierdziły ze, że człowiek odpowiada w 100 % za ocieplenie 

2. 7,72% czyli 922 publikacje twierdziły, że człowiek ma częściowo wpływ na ocieplenie, ale unikały konkretnego wypowiedzenia się, w jakim stopniu człowiek wpływa na klimat 

3. 24,36%, czyli 2910 prac naukowych twierdziło, że człowiek ma negatywny wpływ na klimat i konkretnie podawało, w jakim stopniu za to odpowiada 

4. 66,39%  czyli 7930 prac o klimacie nie wspominało w ogóle o antropomorficznym pochodzeniu ocieplania – czyli widzimy, że dwie trzecie prac nie poruszało w ogóle tego tematu 

5. 0,33% czyli 40 prac stwierdziło, że nie można rozstrzygnąć, czy człowiek ma wpływ, czy nie 

6. 0,45%, czyli 54 publikacje stwierdziły, że człowiek nie ma znaczącego wpływu na klimat  

7. 0,13% czyli 15 prac twierdziło, że człowiek ma minimalny wpływ na klimat, ale nie konkretyzowało jaki 

8. 0,08 prac czyli 9 stwierdziło, że człowiek jest odpowiedzialny za mniej niż 50% globalnego ocieplenia 

 Dobrze, mamy już kategorie i liczbę prac, nalężących do poszczególnych kategorii.  

Jak Cook liczył dalej? Dochodzimy właśnie do największego statystycznego przekrętu 21 wieku. 

Cook po prostu wywalił z puli wszystkich prac te 7930 publikacje, w których nie ma nic o ludzkiej winie za ocieplenie, czyli kategorię nr 4. Po prostu – jak tam nie piszą nic o tym, że zmianę klimatu powoduje spalanie ropy, węgla, gazu i hodowla zwierząt itp., to on nie będzie tego uwzględniać. Dwie trzecie prac naukowych odstrzelił i postanowił uwzględnić tylko resztę, czyli około 4000 pozostałych. 

Następnie dodał do siebie ilość prac z kategorii 1, 2 i 3 i wszystkie te przyporządkował do kategorii 1. W ten sposób zaliczył 3896 prac, czyli 32,62% prac z całej uprzedniej puli do hardkorowych zwolenników teorii o całkowitej odpowiedzialności ludzi za ocieplenie 

Naprzeciwko postawił blok utworzony z kategorii 5,6,7 i 8, co w sumie daje 118 prac czyli 0,99% uprzedniej całości, jako publikacji negujących tezę o ludzkiej winie za ocieplenie. 

Następnie dokonał prostego rachunku, chyba nazywa się to reguła trzech czy jakoś tak: 

32,62: (32,62+0,99) = 97, 05% 

Voila! Mamy 97,05% naukowców popierających tezę o stuprocentowej winie ludzkości o ociepleniu klimatu. Przypomnijmy, że wyjściowo do kategorii nr. 1, czyli tej „hardkorowej” zaliczało się przed całym szacher macher 0,54% wszystkich prac. A teraz mamy wynik 97,05%. 

Studium opublikowane przez Cooka jest jednym z najczęściej ściąganych z sieci artykułów naukowych (czy raczej, jak się okazało, pseudonaukowych). Ordynarne kłamstwo, że jakoby 97% naukowców z branży klimatycznej popiera tezę o antropomorficznym pochodzeniu ocieplenia klimatu przewija się jak mantra we wszystkich publikacjach wzywających ludzkość do „opamiętania”. Sam Obama nawiązywał tej liczby w swoich przemówieniach. Te 97% to argument, który pojawia się też bardzo często w dyskusjach między sceptykami a zwolennikami teorii o ocieplaniu. Argument jakże fałszywy. Żałośnie fałszywy, jak, moim zdaniem, cała ta nieszczęsna teoria… 

 Korzystałem z:

https://www.climatechangecommunication.org/portfolio-view/john-cook/
https://www.theguardian.com/science/2019/jul/24/scientific-consensus-on-humans-causing-global-warming-passes-99https://www.spiegel.de/wissenschaft/natur/klimawandel-97-prozent-konsens-bei-klimaforschern-in-der-kritik-a-992213.html
https://www.eike-klima-energie.eu/2013/09/09/cooks-97-prozent-widerlegt-durch-eine-neue-begutachtete-studie/



 

 

 

 

 

  


skromny kapitalista z ludzką twarzą

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości