Centrum Warszawy przypominało dzisiaj cyrk. Wataha wyjących i ujadających miłośników LGBT okazywała w ten sposób swoje zwierzęce niezadowolenie na Krucjatę Młodych zbierającą podpisy pod projektem ustawy „Stop LGBT”. Szczekająca wataha tęczowych aktywistów dobrze wybrała dzień. Dzisiaj jest Światowy Dzień Wścieklizny szkoda, że weterynarza nie było zaszczepiłby to szczekające i ujadające towarzystwo. W zeszłym tygodniu w Gdańsku aktywistka LGBT Maja Wojdyło pozazdrościła swojej koleżance, a może koledze o ksywce Margot bohaterskich wyczynów w walce z furgonetkami Pro-Life i sama próbowała zabłysnąć wojowniczą duszą. Niestety nieudana ta walka była. Tylko łzy dosłownie i w przenośni Mai zostały. Kierowca furgonetki po ataku Margot poszedł po rozum do głowy i zaopatrzył się w jedynie dopuszczalną broń. Pojemnik z gazem pieprzowym. Miał broń i nie zawahał się jej użyć. Nad wyraz skutecznie jak donosi stowarzyszenie LGBT na swoim fanpejdżu- Maja Wojdyło, działaczka społeczna z Gdańska, potraktowana gazem pieprzowym przez kierowcę pogromobusa, w trakcie próby obywatelskiego zatrzymania. (…) Czego jeszcze trzeba, żeby zakończyć ten spektakl nienawiści rozgrywający się na naszych ulicach? Nie podejmujcie sami żadnych akcji wobec pogromobusa i kierowcy- dzwońcie na policję, zgłaszajcie do Straży Miejskiej. Róbcie zdjęcia, filmy... Czego jeszcze trzeba? Wystarczy jak słusznie to zauważyli działacze Tolerado nie podejmować żadnych akcji wobec pro-lifbusa i jego kierowcy. Wystarczyło nie zaczepiać. Na fanpejdżu stowarzyszenia umieszczono też zdjęcie działaczki. Mocno zapłakana była, ale mam dobre informacje dla pani Mai- ...działanie gazu pieprzowego nie wywołuje bólu fizycznego, czy też trwałych zmian w organizmie, ale za to silny i przejściowy dyskomfort w postaci pieczenia w drogach oddechowych i oczach, mimowolne zamknięcie oczu, łzawienie, podrażnienie spojówek, zaczerwienienie... Tak o działaniu gazu piszą policjanci, a znajomy jeszcze dodał, że to dobry sposób na trądzik.
