Janusz Korwin- Mikke uważa, że maseczki powodują spadek zdolności intelektualnych. Obserwując zachowanie niektórych posłów można się z JKM zgodzić. Sam pamiętam doniesienia prasowe o śpiących podczas obrad posłach i to w czasach, gdy maseczki jeszcze nie obowiązywały. Strach pomyśleć co się z tymi posłami dzieje po założeniu maseczki. Drzemka na przymusowym bezdechu? Nie jest drzemką odprężającą. A przecież każdy z nas wie jak ciężko musi w Polsce pracować poseł. Zwłaszcza poseł opozycji. Nie dosypia, nie dojada, tylko myśli jak władzę przejąć. Trochę inaczej ma się sprawa z drzemiącymi posłami strony rządzącej. Oni zmęczeni odpowiedzialnością za kraj nad Wisłą też odpoczynku potrzebują. Zresztą dość mocne w swoim czasie podejrzenie o drzemkę padło na samego JKM. Nawet media obiegło zdjęcie drzemiącego posła. Jednak obradowano wówczas nad bardzo ważnymi ustawami, a wg współpracowników- ...on tak się skupia... No i bardzo dobrze. Skupiony i uważny poseł nie pozwoli na stanowienie złego prawa. Wracając jednak do Janusza Korwin- Mikkiego postanowił zwrócić się z wnioskiem do marszałek Sejmu o zmianę rozporządzenia w sprawie noszenia maseczek na sali obrad- ...W trosce o poziom ustaw, i w trosce o poziom dyskusji, wnoszę do pani marszałek o zmianę w sprawie noszenia maseczek na sali obrad. Zauważyłem ze zdumieniem, że zupełnie inteligentni posłowie nie są czasem w stanie zrozumieć, co się do nich mówi. Okazało się, że to nie ich wina... To zawartość dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu jest sprawcą tych objawów. Na dzień dzisiejszy jednak zrozumienia u pani Elżbiety Witek nie zyskał. Co jest trochę niepokojącą postawą. Ja również ze zdumieniem zauważyłem, że niektórzy posłowie i posłanki chwilami od rzeczy mówią. Może więc warto pochylić się z większym zrozumieniem nad wnioskiem posła Konfederacji.
